Ludowy Klub Sportowy Łucznik Żywiec chciał niedawno ponownie wynająć od gminy Koszarawa część budynków byłego Gimnazjum w centrum Koszarawy oraz Gminnego Ośrodka Kultury. Sęk w tym, że Łucznik już wynajmował część budynku byłego Gimnazjum, ale zrezygnował z tego pod koniec lipca 2020 roku.
Na początku 2018 roku Łucznik Żywiec (prowadzi w Żywcu swoje liceum i szkołę podstawową) zwrócił się do ówczesnych władz gminy Koszarawa o wynajęcie części pomieszczeń w byłym Gimnazjum. Gmina na to przystała, chociaż przeciwna była temu część radnych. We wrześniu 2018 roku w budynku uruchomiono Niepubliczną Szkołę Podstawową Mistrzostwa Sportowego im. Jana Pawła II. Większość uczniów tej sportowej podstawówki była spoza Koszarawy, a niektórzy zamieszkali w pokojach noclegowych w budynku pobliskiego Gminnego Ośrodka Kultury. Pod koniec lipca 2020 roku Łucznik wystąpił do władz gminnych o rozwiązanie umowy, która obowiązywała do 2024 roku i szkoła sportowa wyprowadziła się z Koszarawy.
Tymczasem wójt gminy Koszarawa Czesław Majdak poinformował, że Łucznik zwrócił się niedawno z propozycją dotyczącą wynajęcia części budynku byłego Gimnazjum na prowadzenie niepublicznej podstawówki sportowej. Klub zaproponował też, że wynajmie budynek GOK-u z całą częścią noclegową, salą balową oraz zapleczem kuchennym i przekształci w internat sportowy. Propozycją zajęli się radni podczas niedawnej sesji. Wójt przyznał, że w lipcu 2020 roku, gdy Łucznik odchodził z Koszarawy, prezes klubu Jan Lach powiedział mu, że ma w Żywcu budynek z lepszymi warunkami.
– Dodał też, że nie jest wykluczone, iż będzie chciał powrócić do Koszarawy. Końcem października wpłynęło pismo o ewentualnych rozmowach o wynajęciu. Odpowiedziałem na pismo, ale nie było odzewu. W tym roku prezes zadzwonił, że chce się spotkać i doszło do rozmów – mówił w trakcie obrad wójt, a sekretarz gminy Koszarawa Marcin Cebula odczytał pismo od klubu z propozycjami.
Za wynajęcie budynku byłego Gimnazjum Łucznik zaproponował 10 tysięcy złotych miesięcznie i ewentualne pokrycie dodatkowych kosztów utrzymania do około 40 proc. Ponadto wykonanie części ogrodzenia metalowego na własny koszt i remont szkolnego boiska. Łucznik chciał też wynająć w wyznaczonych godzinach salę gimnastyczną, mieć dostęp do boiska piłkarskiego i boiska Orlik za roczną opłatę 60 tys. zł. Oprócz tego klub zaoferował 10 tys. zł miesięcznie za wynajęcie budynku GOK i przekształcenie części noclegowej w szkolny internat. Łucznik chciał jednak, aby gmina szybko dokonała odpowiednich przekształceń GOK-u w internat. Zarówno budynek byłego Gimnazjum, jak i GOK, klub chciał wynająć do 31 grudnia 2032 roku. Łucznik zasugerował, że jeśli władze gminne się zgodzą, to klub stworzy w Koszarawie ogólnodostępne centrum rekreacji rozrywki z płytkim akwenem wodnym na powietrzu. W dyskusji swoje wątpliwości przedstawiła sołtys Koszarawy Elżbieta Janoszek mówiąc, że wynajęcie budynku GOK spowoduje utrudniony dostęp do organizacji wesel. Część radnych zwracała uwagę, że włożono sporo pieniędzy w remont i poprawę budynku GOK. Obawiali się, że po wynajęciu budynku mieszkańcy i stowarzyszenia nie będą mieli się, gdzie spotkać.
– To co się oczekuje od nas jest niewykonalne. Przekształcenie GOK na internat i uzyskanie odpowiednich pozwoleń trwa około 6 – 7 miesięcy. Poza tym jeśli byłby przekształcony budynek to mieszkańcy nie mieliby wstępu, bo przecież osoba postronna nie może wejść do internatu. GOK ma służyć społeczeństwu – podkreślił przewodniczący Rady Gminy Zdzisław Kępka.
Sam wójt Czesław Majdak nie ukrywał, że nie chce przekształcać GOK w internat.
– Łucznik proponował też, abyśmy wynajęli autobus i dowozili dzieci pomiędzy szkołą a salą gimnastyczną przy szkole w Koszarawie Cichej. Była nawet mowa o dowożeniu do domu. Tylko, gdzie? To absolutnie nie wchodzi w rachubę – zaznaczył wójt.
Dodajmy, że w trakcie dyskusji wszyscy obecni radni wyrazili negatywne stanowisko co do wynajęcia części budynku byłego Gimnazjum i budynku GOK.
– Zastanawiające jest, dlaczego po kilku miesiącach czynione są starania, by Łucznik wrócił do Koszarawy, skoro z naszej strony nie były podejmowane żadne działania zmierzające do rozwiązania umowy najmu – stwierdził już po sesji wójt.
Jestem taka mądra, same moje wpisy, ludzie czy wy tego nie widzicie że jestem nadmąndra?
Do “samych moich wpisów” przyczynia się wydatnie podszywacz, który swoje komentarze podpisuje nickiem Hermenegilda. Spodobało się to i innym podszywaczom, którzy też dokładają cegiełkę. Taka jest rzeczywistość.
Aby nie było pod tym artykułem samych moich wpisów (a były 2) – droga otwarta dla innych o własnym nicku. Niech są mądrzejsi ode mnie, mi to nie przeszkadza o ile nie zarzucają mi choroby psychicznej i potrzeby leczenia, o ile mnie nie obrażają.
W takiej sprawie, samorządowcy, trzeba rozmawiać czyli negocjować i przybliżać stanowiska. A powinien to zrobić wójt przy pomocy ludzi z Urzędu Gminy przed sesją i na nic odczytywanie przez sekretarza na sesji pisma z propozycjami.
Wójt miał decydujące zdanie. Nie to nie, trzeba rozumieć radnych choć nie wiadomo czy wszyscy rozumieją.