Rodzin zastępczych w powiecie cieszyńskim ubywa. Natomiast chętnych, którzy decydują się stworzyć dzieciom nowy, bezpieczny i kochający dom, jest na Śląsku Cieszyńskim jak na lekarstwo. Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie w Cieszynie bije więc na alarm.
„Dziecko dla pełnego i harmonijnego rozwoju swojej osobowości powinno wychowywać się w środowisku rodzinnym, w atmosferze miłości, szczęścia i zrozumienia” – to cytat z Konwencji o Prawach Dziecka. Idea jest piękna, ale bywa, że niewiele ma wspólnego z rzeczywistością. Dzieci często są bite, poniżane, wykorzystywane przez rodziców biologicznych. Szansą dla nich na normalny dom jest właśnie rodzina zastępcza. – Oczywiście, podejmujemy starania, aby dziecko pozostało w środowisku rodziny biologicznej. Często pracują z rodzicami asystenci rodziny czy kuratorzy. Jednak nie w każdym przypadku zdaje to egzamin. W sytuacji, kiedy dziecko decyzją sądu rodzinnego musi być umieszczone w pieczy zastępczej, wówczas najlepiej byłoby, gdyby trafiło do rodziny zastępczej. Ma wówczas szanse na warunki zbliżone do tych naturalnych – przyznaje Agnieszka Baszczyńska, dyrektor PCPR w Cieszynie.
W zeszłym roku w rodzinach zastępczych umieszczono 276 dzieci. Większość trafiła do rodzin zastępczych niezawodowych, w tym do swoich krewnych – dziadków czy rodzeństwa. W zawodowych rodzinach zastępczych swój dom znalazło 39 maluchów, zaś w pogotowiu rodzinnym 16. Opiekę nad dziećmi sprawuje w sumie 168 rodzin zastępczych, w tym 62 rodzin zastępczych spokrewnionych, 94 niezawodowe rodziny zastępcze, 8 zawodowych oraz 4 pełniące funkcję pogotowia rodzinnego.
– Na terenie powiatu cieszyńskiego od wdrożenia ustawy o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej obserwuje się spadek liczby funkcjonujących rodzin zastępczych, z poziomu ok. 212 w 2011 roku do poziomu 170 rodzin w drugim półroczu 2018 roku – mówi Agnieszka Baszczyńska. Chętnych do stworzenia nowych rodzin zastępczych brakuje. A w kolejce po dom czeka 29 dzieci. – Potrzeby jeśli chodzi o rodziny zastępcze są znacznie większe. Tym bardziej że część rodzin jest w wieku senioralnym, które z uwagi na swój wiek, stan zdrowia nie chcą brać na siebie odpowiedzialności za kolejne dziecko. Najbardziej optymalne byłoby, gdyby młodzi decydowali się na zakładanie rodzin zastępczych – mówi Agnieszka Baszczyńska.
W 2017 na Śląsku Cieszyńskim specjalny kurs dla rodzin zastępczych rozpoczęło dziesięć par. Sześć rodzin po jego ukończeniu pełniło funkcje tymczasowej rodziny zastępczej. W 2018 roku kandydatów na szkolenie było już tylko siedem. Jedna para w trakcie kursu zrezygnowała, a kolejna do dziś nie zdecydowała się przyjąć dziecka pod swój dach. Dlaczego tak się dzieje? Zbyt duża odpowiedzialność, wychowawcze problemy, stres – powodów jest sporo. – Są rodziny niezawodowe, które mogły przyjąć więcej dzieci pod swój dach. Mogłyby stać się rodzinami zawodowymi. Rodziny, która podejmie się funkcji pogotowia rodzinnego, szukaliśmy naprawdę długo. To niezwykle obciążająca praca – przyznaje Agnieszka Baszczyńska.
Na każde dziecko rodzinie zastępczej przysługuje comiesięczne świadczenie na pokrycie kosztów jego utrzymania w wysokości 694 zł (w przypadku dziecka umieszczonego w rodzinie zastępczej spokrewnionej) lub 1052 zł (w przypadku dziecka umieszczonego w rodzinie zastępczej zawodowej i niezawodowej). Rodzinie zastępczej przysługuje też dodatek z programu 500+ czy „Dobry start”. Z rodzinami zastępczymi zawodowymi starosta podpisuje umowę cywilno-prawną. Dzięki niej jeden z rodziców otrzymuje co miesiąc wynagrodzenie w wysokości 2250,60 zł brutto, a dla zawodowych rodzin zastępczych o charakterze pogotowia rodzinnego jest to 2966,70 zł. W przypadku przebywania powyżej trójki dzieci w pogotowiu rodzinnym lub umieszczenia dziecka z orzeczoną niepełnosprawnością, wynagrodzenie wzrasta o 20 proc. – Staramy się wspierać rodziny zastępcze – organizujemy szkolenia, kursy. Jest także grupa wsparcia dla rodzin zawodowych organizowanych przez Stowarzyszenia Rodzin Zastępczych i Adopcyjnych „Tęczowa Przystań” – mówi Agnieszka Baszczyńska.
System pieczy zastępczej uzupełniają trzy placówki opiekuńczo-wychowawcze, w tym: Dom Dziecka w Cieszynie wraz z filią w Dzięgielowie, Ośrodek Pomocy Dziecku i Rodzinie w Międzyświeciu oraz jego filia w Zebrzydowicach, a także placówka interwencyjna – Rodzinny Dom Czasowego Pobytu dla Dzieci „Sindbad” w Ustroniu prowadzony przez Stowarzyszenie SOS „Wioski Dziecięce w Polsce”.
– Część rodzin zastępczych przyjmuje jedno, maksymalnie dwójkę dzieci. Kiedy do pieczy zastępczej trafia piątka dzieci wówczas zazwyczaj kierowane one są do placówek tak, aby nie rozdzielać rodzeństwa. Podobnie jest w przypadku młodzieży, czyli osób powyżej 13. roku życia. Decyzję jednak, gdzie dziecko trafi, podejmuje sąd. Bierze on pod uwagę dobro dziecka – informuje Agnieszka Baszczyńska.