Bielski Ratusz poszukuje wykonawcy, który przygotuje na terenie miasta kolejne łąki kwietne. Chętni mogą zgłaszać swoje oferty do 31 sierpnia. Przypinamy, iż pierwsza taka łąka powstała w Bielsku-Białej w ubiegłym roku ( w ramach budżetu obywatelskiego) na skwerze przy ulicy Żywieckie Przedmieście.
Teraz mają pojawić się kolejne (przy pętli autobusowej na ulicy Karpackiej, przy skrzyżowaniu ulic: Partyzantów, Bora Komorowskiego i alei Andersa, przy skrzyżowaniu ulic: Teofila Lenartowicza i Żywieckiej oraz na terenie zielonym pomiędzy ulicami Lipnicką a Dembowskiego).
Wykonawca będzie musiał do 31 sierpnia posiać tam odpowiednie gatunki traw oraz nasiona kwiatów polnych. Najpierw jednak ma przygotować teren w tym – czytamy komunikacie ratusza – wygrabić pozostałości kłączy, korzeni, kamieni, gruzu, szkła, metalu i innych zanieczyszczeń, a także je zutylizować. Oczywiście ostateczny efekt tej pracy bielszczanie będą mogli podziwiać dopiero gdzieś w połowie przyszłego roku.
Tak swoją drogą, to może po prostu najlepiej byłoby zaprząc do tej pracy Matkę Naturę. Nikt bowiem tak pięknych jak ona łąk kwietnych tworzyć nie potrafi. Nawet wybrany w przetargu wykonawca…
To jest SKANDAL!!! Jak rozumiem prokuratura prowadzi juz śledztwo w tej sprawie i szykuje się do postawienia klimaszewskiemu zarzutów?!?
Wiadome jest, że jeśli teren zanieczyszczony to trzeba posprzątać kamienie, gruz, szkło metal… Łąka kwietna bez dalszej pielęgnacji nie przetrwa a chyba chce się aby w Bielsku nie dokładać pracy do koszenia. Aby była natura trzeba do łąki sprowadzić (“zasiać”) żaby, zaskrońce, koniki polne a może jakiegoś bociana przywiązać.