Nocna nawałnica narobiła sporo szkód we wschodniej części powiatu wadowickiego. W Lanckoronie osunęła się ziemia.
W Kalwarii Zebrzydowskiej ewakuowano kilka osób z budynku przy ulicy Kolejowej, podtopione zostały sklepy przy ulicy Krakowskiej. W Brodach woda z mułem naniosła kilka ton piasku i gliny na drogę powiatową łączącą Brody z Palczą. W Jastrzębi woda wdarła się do trzech budynków mieszkalnych. Wiele gruntowych dróg zostało rozmytych, a drogi utwardzone są zasypane mułem.
Najniebezpieczniejsza sytuacja jest w osiedlu Łaśnica w Lanckoronie, tym samym, gdzie w 2010 roku osuwisko zniszczyło kilkanaście budynków mieszkalnych i kilkadziesiąt gospodarczych. Woda spływająca po nocnej ulewie ulicą Ogrodową podmyła kilkadziesiąt metrów stromej skarpy, na której stoi dom jednorodzinny. Obecnie trwa usuwanie naniesionego mułu i gałęzi. Strażacy kopią rowy odwadniające, a niebawem zabezpieczą zbocze przed dalszym nasiąkaniem ogromna płachtą. Decyzję czy budynek może być zamieszkały, podejmie Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Wadowicach.
W akcji obok strażaków PSP z Wadowic uczestniczą druhowie OSP z lanckorońskiej gminy z wyjątkiem druhów OSP Łaśnica, których remiza znajduje się zaledwie kilkadziesiąt metrów od osuwiska. – Prezes OSP Łaśnica 5 lipca zawiesił działalność jednostki – informuje wójt Lanckorony Tadeusz Łopata. – Jednostka została wyłączona z działań PSP. Pismo dotarło do Urzędu Gminy, zrobiłem inwentaryzację, wyłączyłem z działań kierowcę. O szczegóły proszę pytać zarząd OSP w Łaśnicy – dodaje włodarz.
Zdaniem wójta Łopaty najważniejsze zadanie na dziś, to udrożnić drogę, by mogły jeździć nią pojazdy. – Osuwisko zostanie zabezpieczone folią, aby nie postępowała dalsza erozja. Kopane są rowy, by woda spływała zboczem jak najdalej od budynków i nie nasączała dodatkowo podłoża. Decyzję o ewentualnym dalszym zabezpieczaniu zbocza bądź o opuszczeniu przez mieszkańców budynku podejmie geolog w przyszłym tygodniu. Powiatowy Nadzór Budowlany zalecił mieszkańcom opuszczenie budynku do czasu przeprowadzenia szczegółowych badań przez geologa – informuje włodarz.
O zawieszonej jednostce OSP Łaśnica można przeczytać TUTAJ
Nie rozumiem, że wójt nie poczuwa się do końca odpowiedzialny za sytuację z OSP Łaśnica i przerzuca temat do Zarządu. O czym wójt mówi, że wyłączył z działań kierowcę? a kieruje temat do Zarządu? Nie kto inny jak wójt współpracuje na bieżąco z jednostkami OSP w gminie i trzeba poczuwać się za całość w gminie. Wstyd panowie samorządowcy, już nie powołujcie na nowo OSP w Łaśnicy, nie muszą być OSP w każdej wsi jeśli nie umie się rządzić.
Czy czasem w powiecie wadowickim nie było też groźnie w Brzeźnicy gdzie wiatr zerwał dach w budynku mieszkalnym?