26 unikatowych ławeczek pojawiło się właśnie na beskidzkich szlakach turystycznych po polskiej i słowackiej stronie granicy. Ledwo co Lokalna Organizacja Turystyczna Beskidy – współorganizator przedsięwzięcia – poinformowała o tym fakcie, a już widać pierwsze oznaki dewastacji drewnianych ławek. Koza zdobiąca tę ustawioną w koziańskim kamieniołomie w Beskidzie Małym właśnie straciła jeden z rogów. Dość szybko, bo kilka dni po tym, jak ławka została ustawiona w terenie.
Ławeczki Beskidzkie – bo taką noszą oficjalną nazwę – zostały wykonane i zainstalowane w górach w ramach mikroprojekt pod nazwą Odpocznij w Beskidach – współfinansowanego z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego oraz pieniędzy z budżetu państwa. Stała za tym – jak wspomnieliśmy – Lokalna Organizacja Turystyczna Beskidy, która ogłosiła konkurs na projekt takiego oryginalnego miejsca odpoczynku na beskidzkich szlakach.
Do konkursu zgłoszonych zostało 13 projektów przygotowanych przez 11 osób. Jury wybrało propozycję bielszczanina Jacka Grasia. Jego projekt łączył w sobie cechy tradycji i nowoczesności, w oczywisty sposób nawiązuje do symboliki bram wołoskich, które są charakterystycznym elementem architektonicznym łuku Karpat, a tym samym Beskidów – można przeczytać w uzasadnieniu werdyktu.
Choć ławki są podobne, to jednak różnią się elementami zdobniczymi nadającymi każdej z nich indywidualne cechy nawiązujące do charakteru i tradycji miejsce, w którym została ustawiona. – Zwieńczenie ośmiu totemów stanowią rzeźby zwierząt, zbójców i innych elementów lokalnych podań lub legend. Kolejne osiem zwieńczone jest malowanymi na szkle witrażykami, a pozostałe dziesięć charakteryzuje nawiązanie do tradycyjnych kapliczek ludowych, które po dziś dzień napotykamy na beskidzkich szlakach. Na siedziskach znajdują się natomiast nazwy miejsc posadowienia – wyjaśniają urzędnicy. Tę w Kozach zdobiła – jaka niespodzianka – drewniana rzeźba kozy.
– Powiedz mi, po co jest ten miś?
On odpowiada żywotnym potrzebom całego społeczeństwa i w oczywisty sposób nawiązuje do symboliki bram wołoskich. Tym samym uzasadnia i wyznacza kierunek w wydawaniu pieniędzy. I nie musisz się obawiać, że ktoś zapyta, którzy kolesie przytulili trochę kasy. I nikt nie ma prawa się przyczepić, bo to jest miś społeczny.
– Zapamiętaj: Prawdziwe pieniądze zarabia się na drogich, słomianych inwestycjach.
dobry przykład masońskiej antykultury instalowanej juz kmieciom ‘pod strzechami’.
Podobnie jak granitowe szlifnięte prostopadłościany rozrzucone na naturalnie piaskowcowej KoziejGórze.
Trzeba lepiej zbadać czy czasem te granitowe prostopadłościany nie były niepotrzebnie przywiezione z Davos na Kozią Górę, a bardziej nadałyby się na ławeczki, nie do zwandalizowania.
bo ten urwany róg Baphometowego łba to jest MojaDroga bunt. Bunt człeka prostego a odważnego przeciw formie której jego umysl dotąd nie zaznał.
I takich właśnie ludzi, jak my, szczerych a nieufnych HerrSzwap zapowiedział juz umieścic poza marginesem.
Tradycja metod owego usuwania jest w ubernarodzie bogata i przepracowana – także spodziewajmy się iż niebawem tubylczy wyrobnicy światowego RESETU nam ją z zapałem przypomną
Widzę to dużo prościej jako kmieć, trzeba szkolenie zrobić kmieciom nim zniszczą, może być po szwap-sku jeśli dotrze. A szkolenie jest proste: nie niszcz czegokolwiek chyba, że rewolucja.
Mądrość wielka ułożona, lecz te ławeczki ze słomy łatwiej by było zdemolować wandalizmem. Kto zarabia jak się zdemoluje? Lepiej było nic nie robić bo miś patrzy.
Już ktoś zarobił, zanim zdemolowano. I o tym to była piosenka. I można sobie darować pseudo intelektualne pobekiwania przywołujące chore wytwory wyobraźni Alfonsa zwanego Lévi. Wedle mądrości ułożonej sprawa jest w dalszym ciągu prosta i niezmienna. Miasto w szponach “betonowej” kamaryli ma się doskonale i mieć się będzie. Co do słomy, to jeśli jej ilość wystającą z butów nie wymiecie jakiś kataklizm, widzę ciemność. No może ciemnotę..
słomę zawsze można podpalić i staje się jasność. Jak coś zrobić za darmo?, musi ktoś zarobić za robotę. Aha, nie ten co powinien – a to nie rozumiem, że są lepsi i gorsi. Widzę duużo większe zarobki tych lepszych.
Nie mędrkuj, tylko słuchaj, co mówią starsi, a i pisanie bez błędów kontynuuj, zaczynając dużą literą jednak.
staram się wznieść na poziom inspirowany.
Brawo! Nie życzymy sobie ławeczek za unijne pieniążki! W0N z Polski!
Świadczy to też, że oprócz normalnych wycieczkowiczów, odwiedza to miejsce określony “element”. Na szlakach też różnie bywa, więc i los pozostałych ławek jest niepewny.
Masz uzasadnienie wyżej jednego z nich, docenić trzeba, że wypowiada się pieszczotliwie o unijnych pieniążkach