„Licealista zrobiłby to lepiej”. Grzegorz Puda był pewny swego jeszcze przed głosowaniem

Przepadł wniosek o wotum nieufności dla ministra rolnictwa (więcej TUTAJ), który na kilka dni przed głosowaniem wydawał się pewny swego. W krótkim wywiadzie dla naszej redakcji, przeprowadzonym w sobotę, bielszczanin Grzegorz Puda odniósł się do plotek o rzekomej dymisji, a także i tych twierdzących, że jest ulubieńcem premiera. Zdradził też, jak funkcjonuje pod dużą presją opozycji i obraźliwych wypowiedzi ze strony Agrounii.

Jak się panu pracuje, gdy słyszy spekulacje o pana rzekomym odejściu z ministerstwa?

Grzegorz Puda: Radzę sobie bardzo dobrze. Koncentruję się na pracy, na rozmowach z rolnikami i rozwiązywaniu problemów rolnictwa. Szczerze mówiąc, nie mam czasu skupiać się na spekulacjach medialnych. To nie gazety i portale internetowe ustalają skład rządu, tylko premier Mateusz Morawiecki, prezes Jarosław Kaczyński i władze naszej partii.

Z drugiej strony, mówi się, że jest pan ulubieńcem premiera, świetnie się dogadujecie, dobrze wam się współpracuje i nawet w przypadku zmiany stanowiska, nadal będzie pan z nim ściśle współpracował.

Z pewnością z panem premierem współpracuje się bardzo dobrze, ponieważ doskonale rozumie problemy rolników i rolnictwa, wie jak ważny dla polskiej gospodarki i suwerenności jest ten resort. Pan premier ma również ogromne poczucie odpowiedzialności za to, co każdy z jego ministrów robi. Mieć takiego szefa, jak premier Mateusz Morawiecki, to duży zaszczyt.

Czyli może pan liczyć na jego wsparcie w momencie, gdy spada na pana duża krytyka, a czasem wręcz obelgi, jak ze strony lidera Agrounii?

Ten pan, który nie utrzymuje poziomu dyskusji publicznej, namawiający rolników, by nie korzystali z programów, o które wcześniej sami wnioskowali, który mówi o tym, co z tymi pieniędzmi powinno się zrobić, nie zasługuje na jakikolwiek komentarz. Agrounia jest organizacją polityczną i z tego, jak się zachowuje wynika, że reprezentuje już tylko własne interesy, a nie rolników. Z panem premierem spotkaliśmy się z rolnikami i związkami, i to były bardzo merytoryczne spotkania. Widać, że większość związków chce dyskutować. Takie merytoryczne spotkania odbywały się w resorcie rolnictwa i pan premier przyjął wiele postulatów, które nie należały do najprostszych, ale mamy świadomość, że rolnictwo trzeba wspierać.

Sądzi pan, że rozładuje się napięta sytuacja wokół rolnictwa, gdy opozycja zapowiada wotum nieufności dla pana?

Opozycja złożyła wotum nieufności, ale jest to gra polityczna. Ma do tego prawo. Uzasadnienie tego wotum doskonale o tym świadczy. Myślę, że gdyby na poziomie liceum dać zadanie napisania takiego uzasadnienia, to każdy licealista zrobiłby to lepiej. Opozycja musi coś robić, a jeśli nic konkretnego nie potrafi, to może chociaż złożyć takie wotum i trochę w tym Sejmie pokrzyczeć.

Dobrze się pan czuje na tym stanowisku, z już dość dużym bagażem doświadczeń?

To jeden z resortów, w którym praca przynosi najwięcej satysfakcji. Nie jest to najprostszy resort, bo ma więcej wyzwań, niż spora część innych. Jednak każdy zrealizowany cel daje energię do dalszej pracy.