Kierowca ciężarówki chciał przy pomocy magnesu wstrzymać prawidłową pracę tachografu. Teraz przewoźnikowi grozi kara liczona w tysiącach złotych, a kierowcy zatrzymano prawo jazdy i ukarano wysokim mandatem. W dodatku sprawę bada policja.
Kilka dni temu w Czechowicach-Dziedzicach policjanci z bielskiej drogówki skontrolowali kierowcę tira i ujawnili, że w czasie jazdy tachograf rejestrował… odpoczynek.
– Mundurowi szybko zorientowali się, że kierowca przyłożył magnes do impulsatora przy skrzyni biegów. Policjanci wezwali na miejsce inspektorów z Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego z Katowic. Ci potwierdzili, że faktycznie kierowca dopuścił się manipulacji pracą urządzenia rejestrującego. Kierowca potwierdził ustalenia kontrolujących i przyznał, że po rozładunku użył magnesu tak, aby zakłócić prawidłową pracę tachografu. To spowodowało, że nie były rejestrowane jego faktyczne aktywności podczas jazdy, lecz odpoczynek. Takie postępowanie to wykroczenie, za które kierowcę ukarano mandatem w wysokości 2000 zł. Stanowi to też naruszenie przepisów, a przewoźnikowi grozi kara 10 tys. zł. Ponadto kierowcy zatrzymano prawo jazdy na trzy miesiące – wyjaśnia Wojewódzki Inspektorat Transportu Drogowego z Katowic.
Użycie magnesu w taki sposób nie pozostaje bez wpływu na rejestrację przebiegu pojazdu przez drogomierz. Wstrzymanie pracy drogomierza, zgodnie z przepisami kodeksu karnego, to przestępstwo.
– Dlatego też na miejsce wezwano policjantów z pionu śledczego, którzy zabezpieczyli dowody do prokuratorskiego śledztwa. Kierowcy po kontroli nakazano wykonanie prawidłowego odpoczynku – zaznacza katowicki WITD.