Choć formuła Międzynarodowych Plenerów Malarsko-Rzeźbiarskich w Makowie Podhalańskim od lat się nie zmienia, każdy z nich jest inny. Ich charakter kształtują bowiem barwne osobowości artystów, wśród których co roku pojawia się wielu nowych.
W tegorocznej, siedemnastej edycji pleneru wzięło udział 23 malarzy i rzeźbiarzy z Polski oraz Ukrainy. – Wszyscy są niezwykle utalentowani. Chyba nie miałem jeszcze grupy, w której poziom byłby tak wyrównany – podkreśla organizator wydarzenia, makowski rzeźbiarz Mieczysław Głuch, który miał niemały problem, kogo wytypować do nagrody burmistrza Makowa Podhalańskiego Pawła Sali dla najlepszego artysty pleneru. Ostatecznie stanęło na tym, że otrzyma ją malarka Bernadeta Pewniak z Koszalina. – Jak się okazało, to pewniak nie tylko z nazwiska – śmieje się Mieczysław Głuch. W twórczości artystki dominują portrety, wśród których szczególnie charakterystyczne są wizerunki kobiet w kwiatowych wieńcach. – Nazywam je Makowymi Panienkami, toteż Maków jest miejscem wręcz stworzonym dla mnie. W czasie pleneru poznałam bardzo ciekawych ludzi i nowe dla mnie techniki twórcze, miałam też okazję potańczyć, co bardzo lubię robić. Nie zdążyłam niestety wybrać się w góry – mówi Bernadeta Pewniak.
W gronie artystów, których w tym roku zaprosił Mieczysław Głuch, jest tylko dwoje z naszego regionu – rzeźbiarz Kazimierz Giertuga ze Skawicy i początkująca, młodziutka malarka Katarzyna Bilińska z Wadowic. – Dopiero się uczę, dlatego pobyt na tym plenerze to dla mnie bardzo ważne doświadczenie. Artyści są bardzo chętni do pomocy, pomagają mi poprawić technikę, znaleźć własny styl – wyznaje Katarzyna Bilińska, pokazując dwie prace, które namalowała w Makowie Podhalańskim. Obie zdradzają niemały talent, choć widać, że ich autorka nie ma jeszcze zbyt pewnej ręki.
Plon tegorocznego pleneru można będzie podziwiać już dzisiaj (5 sierpnia) o 18.00, podczas wernisażu poplenerowej wystawy w Domu Kultury. Wtedy też zostanie wręczona nagroda dla Bernadety Pewniak.
