Wydarzenia Żywiec

Mierzyć siły na zamiary

Ze zdumieniem przyjęto w środowiskach sportowych Żywca informację o wielkości, a właściwie „małości” planowanej w centrum miasta hali sportowej. Już pojawiły się postulaty, by wreszcie wybudowano prawdziwą halę sportową, a nie kolejną salkę.

Przypomnijmy. Kilka tygodni temu burmistrz Żywca Antoni Szlagor zapowiedział, że miasto przygotowuje się do przebudowy krytej pływalni i budowy obok hali sportowej. Z zapowiedzi burmistrza wynika, że budynek hali będzie miał wymiary 28 na 18 metrów. Samo boisko musi być zatem o wiele mniejsze. Tymczasem pełnowymiarowe boisko do koszykówki ma wymiary 28 na 15 m, a do piłki ręcznej 40 na 20 m. Oznacza to, że na przykład dwie drużyny piłki ręcznej z Żywca, które grają w Lidze Śląskiej, będą musiały rozgrywać derby nadal w Korbielowie, Łodygowicach czy Szczyrku. Burmistrz tłumaczy, że miasta nie stać na większy obiekt.

– Moim zdaniem, a także środowiska piłki ręcznej, w Żywcu powinna jak najbardziej powstać hala sportowa z pełnowymiarowym boiskiem do piłki ręcznej. Tym bardziej, że w Żywcu i na Żywiecczyźnie zainteresowanie szczypiorniakiem jest ogromne. To aż dziwne, że w takim mieście nie ma do tej pory odpowiedniego zaplecza – mówi Marcin Zubek, członek zarządu Związku Piłki Ręcznej w Polsce i prezes Śląskiego Związku Piłki Ręcznej w Katowicach.

Niedawno o większą halę upomniał się radny miejski Adam Jurasz.

– Środowisko sportowe w mieście uważa, że w Żywcu potrzebna jest większa hala, aby mogły się rozwijać różne dyscypliny sportu. Większa hala pozwoli także na to, że na boisku podczas lekcji wychowania fizycznego będą mogły ćwiczyć jednocześnie dwie czy trzy klasy – podkreśla.

W odpowiedzi burmistrz stwierdził, że każdy mierzy siły na zamiary.

– Tak krawiec kraje, jak mu materiału staje. Na większą halę trzeba mieć większe pieniądze. Pamiętajmy też, że potem trzeba taką halę utrzymać – uważa.

Zdziwiony taką odpowiedzią jest radny miejski Maciej Gibas.

– Przecież wcześniej burmistrz mówił, że pieniądze na nową halę wyłoży właściciel galerii Lider, który ma przejąć część sąsiadującej z nią sali sportowej Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji – przypomina.

Burmistrz twierdzi jednak, że nie jest to takie proste.

– Najpierw musimy mieć projekt budowlany, a potem usiądziemy do rozmów i dogadamy się co do finansowania – zaznacza.

Ale radny Maciej Gibas nie daje za wygraną. Niedawno po raz kolejny dopytywał burmistrza, czy naprawdę nie ma szans na pełnowymiarową halę.

– Nie mówmy, że to hala, bo to sala, którą chcemy przenieść. Na budowę hali mamy w mieście inne miejsca i jak nas będzie stać, to wybudujemy. Obecnie to, co widać na wizualizacjach, to tylko koncepcja. Projektant będzie się zastanawiał, czy jest możliwość, aby ta sala była większa. Wszystko okaże się za jakiś czas – podkreśla burmistrz Antoni Szlagor.

google_news