Po wielu zabiegach i staraniach, na cmentarzu w Milówce powstał symboliczny grób z nazwiskami mieszkańców, którzy zginęli w obronie Polski od roku 1914 do 8 maja 1945 roku. Inicjatywa spotkała się jednak z częściową krytyką niektórych środowisk w Milówce. Dlaczego?
Kilka miesięcy temu Rada Sołecka z Milówki wystąpiła z inicjatywą, by z okazji stulecia odzyskania przez Polskę niepodległości wykonać symboliczną mogiłę na cmentarzu, z tablicą zawierającą nazwiska osób, które zginęły w czasie I i II wojny światowej.
– Wiele z tych osób nie doczekało się godnego uhonorowania. Ich prochy leżą często w polu pod białym kamieniem lub przeszły przez kominy krematoriów. Czas mija, pamięć się zaciera, pora więc, aby na parafialnym cmentarzu powstało takie miejsce i by można tam zapalić świecę oraz przystanąć w zadumie – tak w swoim komunikacie podkreślała Rada Sołecka.
Z pomocą miejscowej parafii rzymskokatolickiej udało się uzbierać fundusze na ten cel. Grób powstał w pobliżu kaplicy cmentarnej.
Tymczasem Beskidzkie Towarzystwo Oświatowe z Milówki wydało oświadczenie w sprawie grobu z tablicą zawierającą nazwiska.
– Skreślamy te kilka słów ku powadze i należytemu traktowaniu naszej lokalnej, milowskiej historii, naprawdę z doktorską, wręcz profesorską znajomością rzeczy. Cieszy każda inicjatywa upamiętnienia naszych przodków, w tym tablica na cmentarzu parafialnym w Milówce, poświęcona poległym w czasie I i II wojny światowej. Jest jeden tylko warunek. Żaden komitet organizacyjny ani żadna komisja weryfikacyjna, bez poważnego zastanowienia się nad sprawą, do której przystępuje, nie wniesie nic nowego do rozpoznania tej historii, jeżeli nie będzie prowadzić swoich prac w oparciu o rzetelne badanie dostępnych archiwów. (…) Według dr. Przemysława Stanko, z odtajnionych archiwów c.k. armii w Wiedniu, z terenu gminy Milówka w czasie I wojny światowej poległo nie 4, ale ok. 200 żołnierzy, w tym ok. 70 z samej Milówki. Jednym z nich był Franciszek Tyc, poległy za ojczyznę we wrześniu 1918 r., którego nagrobek zachowany jest jeszcze przy chodniku prowadzącym do kaplicy cmentarnej, a w tym wykazie nie wspomniany. (…) Pominięcie na tej tablicy nazwisk Żołnierzy Wyklętych, naszych najmłodszych żołnierzy niepodległej, pozostawiamy bez komentarza. Przyjęta metodologia, że datą graniczną tej listy jest dzień 8 maja 1945 r. oznacza bezkrytyczne powielanie schematów komunistycznej propagandy, dla której ten dzień, jako dzień zwycięstwa, oznaczał już ostateczne podporządkowanie Polski Moskwie. Dla nas, kolejne czasy niewoli, tym razem sowieckiej, w epoce PRL – stwierdziła Anna Motyka, prezes Beskidzkiego Towarzystwa Oświatowego w Milówce.
Oświadczenie wywołało ogromne zdziwienie w wielu środowiskach w Milówce. Były radny gminny Tadeusz Butor nie kryje, że jest nim zniesmaczony.
– Dlaczego Beskidzkie Towarzystwo Oświatowe samo wcześniej nie wyszło z taką inicjatywą? Członkowie tego Towarzystwa powinni czytać ze zrozumieniem. Gdy rozpoczynała się akcja, był przecież apel skierowany do wszystkich, aby zgłaszać te osoby, które oddały życie za ojczyznę. Dlaczego wtedy nie zgłosili żadnych nazwisk czy propozycji? Z tych zgłoszonych osób komisja mogła wówczas zweryfikować te nazwiska. Można było wtedy pomóc, a nie teraz krytykować. Czy to jakaś zazdrość? A co do wiedzy komisji weryfikacyjnej, to ma ona ją wyjątkowo sporą, bo zna nazwiska i fakty. I to nawet niewygodne dla niektórych mieszkańców Milówki. Dodam jeszcze, że Beskidzkie Towarzystwo Oświatowe nie odkryło Ameryki w sprawie zamordowanych w Katyniu. Ich nazwiska znajdują się na tablicy wmurowanej w ścianę Urzędu Gminy – podkreśla Tadeusz Butor.
Wcale nie jestem zdziwiony ,że gmina nie zapłaciła za sarkofag wykonawcy bo teraz wybrańcy społeczni czyli radni mają ważniejsze sprawy .Jak słychać po Milówce to w gminie została powołana komisja heraltyczna. Zadaniem komisji będzie opinia w sprawie nowego wzoru herbu Milówki w związku z nadciągającym 10 letnim pontyfikatem naszego włodarza.W tej sprawie ścierają się dwie opcje radnych.Jedni chcą by na obecnym herbie Milówki umieścić Wróbla na sercu obecnego herbu jako symbol zwycięstwa nad hordą przeciwników inni zaś preferują wzór by nóżki ptaszka znajdowały się na prawej strzale.Trudno przewidzieć jak będzie.
W Istebnej nauczyciele dostali na karpia po 500 zł a Węgierskiej Górce po 550 zł .A i tak niektórzy narzekają.
TLE KOMENTARZY A NAJWAŻNIEJSZE W GOJU.OTÓŻ SZANOWNI CZYTELNICY GMINA MILÓWKA DO DNIA DZISIEJSZEGO NIE ZAPŁACIŁA WYKONAWCY SARKOFAGU ANI CENTA, A NIBY Z CZEGO MIELI ZAPŁACIĆ JAK NAUCZYCIELOM BRAKŁO NA WYPŁATĘ I TERAZ JĘCZĄ,ZE NIE BEDA MOGLI NA ŚWIYNTA KARPIA KUPIC BO ZA CO.
A mnie się wydaje, że problem leży w niespełnionych ambicjach i w kompleksie niedocenienia.
Najdziwniejsze jest to, że członek Rady Sołeckiej, wskazywany – podobno przez parafię – jako przyszły kandydat na sołtysa, który w tym przedsięwzięciu uczestniczył i znał jakieś nazwiska, zapewne i zasłużonych osób, nie przedłożył ich zespołowi weryfikującemu, który sam powoływał; teraz wykazuje się mocno w gardłowaniu.
Tak to jest jak się zajmuje dwa koryta .Nie wystarczy sołtysie jedno?
Jaki problem jest dopisac pozostałe nazwiska
Żaden tylko trza je najpierw zgłosić.To jak widać przechodzi Twoje rozumowanie.
POstkomuna
Zawsze będą niedocenieni malkontenci którzy nie zrobili nic a chcą być na świeczniku.Ja tam żyję w Milówce tyle lat i jakos nie widziałem aby ta grupa związana z pisorzym gminnym zrobiła cokolwiek dla swojej gminy.Och przepraszam roznosili kalyndorze aby nazbierać na spotkanie opłatkowe czy jakąś tam ksiażke naczelnego pisorza.A co do sprawy sołtysa nie wystarczy gonić z apartem ko kościele i trzaskać zdjęcia podczas Mszy Świętej trza coś umieć.Mieszkańcy oczekują onkrtów i nie wystarczy ubrać wałaskie gacie i gonić ze sztandarem od uroczystości do uroczystości.
@z igły ,inicjatywa pana Andrzeja Kalety jest ze wszech miar bardzo potrzebna .Ale brak wypowiedzi sołtysa Milówki w tej tak ważnej dla Milówki sprawie historycznej jest niestosowne. Obecnie sołtys reprezentuje władzę gminną być może dlatego brak jest wypowiedzi. A to jest to powód do zmiany sołtysa w Milówce. Dzisiaj w rozmowie z osobami związanymi z parafią ,ustalono ,że kandydatem na sołtysa w roku 2019 będzie członek rady sołeckiej Piotr Motyka. Jako uzasadnienie kandydatury stwierdzono ,że potrzebny jest glos ludu Milówki a nie glos władzy gminnej .
A to parafia będzie wybierać Sołtysa czy mieszkańcy.?
Jakie tam tarcia o historie,trza było postawić na czele komitetu pisorza gminnego i dodatkowo dać mu możliwiść promocji ze sprzedażom jego twórczości papierowej,brukselce dać możliwość sprzedawania oscypków i chwoliliby inicjatywe aż po niebiosy.Więc to nie konflikt o pryncypia ino o zaistnienie w Milówce pisorza i s-ki
Od ponad roku mieszkańcy gminy byli informowani o tej inicjatywie. Ksiądz czytał w ogłoszeniach duszpasterskich, informacja znalazła się również w gazetce gminnej. Motykowie chyba chodzą do kościoła i słyszeli o tej inicjatywie. Dlaczego nie przekazali tych informacji? Dobre pytanie. Skądinąd była to inicjatywa pod patronatem pracodawcy pana Motyki tj. starosty powiatu żywieckiego p. Andrzeja Kalaty.
Jak zwykle były radny gminny Tadeusz Butor miał odwagę odnieść się publicznie w tej ważnej dla Milówczan incjatywie. .Brakuje mi w artykule wypowiedzi Sołtysa Milówki i obecnego wiceprzewodniczącego Rady Gminy . Czyżby nie otrzymał zgody od Wójta do wypowiadania się w prasie ?.A może został świadomie pominięty przez redaktora.
fRANUŚ REGUŁY NADAL CZYSTE KAŻDY MOŻE ZGŁOSIĆ MILÓWCZANINA KTÓRY ODDAŁ ŻYCIE ZA OJCZYZNĘ I PO WERYFIKACJI ZOSTANIE DOPISANY.A NIEJAKIMU PISORZOWI GMINNEMU NIE CHODZIŁO O DODANIE NAZWISK TYLKO O ZAISTNIENIE.
fRANUŚ A KTO NIBY POPEŁNIŁ BŁĄD?Reguły czyste bez podtekstu każdy mógł zgłosić by ocalić od zapomnienia Milówczanina który oddał życie za Ojczyzne.Po weryfikacji na podstawie dostępnych dokumentów z IPN z Obozu W Oświęcimiu i nie spisanych każdy przeszedł weryfikację.A czy iskrzyło wystarczy obejrzeć zdjęcia z poświęcenia symbolicznego Sarkofagu były tłumy. JEDYNY BŁAD POPEŁNIŁ NIEJAKI PISORZ GMINNY W OSOBACH TROJAKICH NIEJAKI WŁADZIU M. KTÓRY ROZ PODPISUJE ŻONE ROZ SYNA A CZĘŚCIEJ bto ALBO ZWIĄZEK PODHALAN ZAIEDZONY ,ŻE NI MOGŁ UBRAĆ WAŁASKICH GACI I PRZYJŚC Z PROMOCJĄ KSIĄŻKI KTÓRĄ NIKT NIE KUPUJE. TAK TO W MILÓWCE ISKRZY.FRANUŚ.F RANUŚ A JAK SIĘ CZEGOŚ… Czytaj więcej »
Moim zadaniem błąd popełnił komitet organizacyjny. Beskidzkie Towarzystwo Oświaty to nie jest “każdy”, nie można ich tak traktować, tylko od zgłaszania jak każdy i wtedy niby mieliby opiniować. W artykule na koniec Tadek Butor wypowiada się w ich kierunku z lekceważeniem a to nie tak.
Nie ma co się spierać tylko jeśli nie uwzględniono wszystkich nazwisk na tablicy – trzeba to zrobić. Popełniono błąd a błędy trzeba poprawiać zwłaszcza w tak delikatnej sprawie. Tu nie może być zastosowane takie rozumowanie jak przedstawia były radny.