Wczoraj około południa 67-letnia turystka wybrała się na wycieczkę w rejon Szyndzielni. Na górę dotarła około 15:00. Gdy zaczął zapadać zmrok postanowiła wrócić najkrótszą drogą powrotną – wzdłuż słupów kolejki linowej.
Z powodu braku oświetlenia zabłądziła, a nieodpowiednie obuwie spowodowało, że wielokrotnie upadała na stromym i błotnistym terenie. Na szczęście posiadała przy sobie naładowany telefon, dzięki któremu zadzwoniła do centrali GOPR w Szczyrku i poprosiła o pomoc.
Do akcji wkroczyli ratownicy ze stacji ratunkowej na Klimczoku, którzy dotarli do turystki, zabezpieczyli ją termiczne i odtransportowali do miejsca, z którego możliwy był dalszy transport quadem. Ostatecznie kobieta została przekazana rodzinie.
– Prosimy o rozwagę w planowaniu wycieczek górskich z uwzględnieniem odpowiedniego ubioru, wyposażenia, a także szybko zapadającego zmroku w okresie jesienno-zimowym – apelują goprowcy.
Ludzie jak macie takie Baby w domu to kupcie im buty ,ubranie do wędrówek górskich i jedzcie z nimi Pani się przeliczyła ,ale jest moc
Ludzie!!!Myślcie.O 15.00 robi się ciemno.
Zamiast tadzikowi proponuje złożyć ofiarę na GOPR im napewno się przyda
Słuszna uwaga.