Rowerem do Gdańska, Chorwacji czy Hiszpanii… Damian Stawicki, jeden z największych “sportowych świrów” w naszym regionie, podnosi poprzeczkę jeszcze wyżej, bowiem końcem marca wyruszy na jednośladzie z Bielska-Białej do Maroka!
– Przygoda z rowerem zaczęła się spontanicznie. Chcieliśmy zobaczyć z kolegą czy jesteśmy w stanie dojechać w jeden dzień tam i z powrotem do Zwardonia. W sumie było to 100 kilometrów. Dwa tygodnie później siedzieliśmy już na rowerach w drodze do Gdańska. 600 kilometrów nie było łatwe, ale po dojechaniu tam czuło się wiele pozytywnych emocji. Skoro da się dojechać do Gdańska, to czemu nie dalej?
Damian podnosił sobie poprzeczkę. Na rowerze dotarł w kolejnych latach do Chorwacji, a następnie hiszpańskiego Santiago de Compostela. – Każda wyprawa miała swoją specyfikę – mówi Damian.
Teraz bielszczanin planuje przejechać na rowerze ponad 4 tysiące kilometrów. Wystartować ma końcem marca i celem wyprawy jest Maroko. Ma to być też swoistego rodzaju pielgrzymka. – Będę odwiedzał po drodze najważniejsze Bazyliki w danym regionie – dodaje.
Damian drogę ma pokonać w samotności. – Wiele ludzi już po wyprawie do Santiago dziwiło się, że jechałem sam. Teraz będzie tak samo, ale chciałbym pokazać, jak wielu ludzi poznaję po drodze i jak wielu ludzi mi pomaga – tłumaczy.
Pan bohater mógłby być na drugim kontynencie jadąc nową dla Niego (już do Hiszpanii jechał), tańszą, krótszą o połowę trasą do Stambułu, Bursy.
Bez sensu.
bliskie i moje wrażenie
Jeśli bohater był wcześniej w Hiszpanii, dlaczego teraz sąsiednie Maroko przez Gibraltar – i Marakesz?, odwiedzenie bazylik to nie w Maroko. Jeśli cel nie tylko pielgrzymowanie a turystycznie – już blisko Wyspy Kanaryjskie, a jak inaczej plan wyglądałby: na rowerze z Bielska Białej na Wyspy Kanaryjskie. Bohater daje sobie 1% szans powodzenia zależnych od siebie a 99 % od boga?
Leczysz się?
tak, na mały palec u nogi
Jeszcze nie wyjechał, a już mamy go podziwiać?
Czy artykuł jest o podziwianiu?
jednak nie masz nic ciekawego do powiedzenia
Przejechać chce 4 miliony kilometrów? No no, chce sto razy objechać równik…
Naucz się czytać ze zrozumieniem.
4 tysiące km, a nie 4 miliony..
Jak się nie ma nic mądrego do powiedzenia lepiej milczeć:)
Zostało, kochana Ewelino, poprawione, wcześniej było 4000 tysięcy kilometrów. jeśli nie jest się pewną tego jak było wcześniej – pytać.