Po pieczywo oraz mięso i wędliny ustawiają się długie kolejki kupujących. Przy stoiskach z warzywami, serami czy jajkami również cały czas panuje ruch. Klienci targowiska przy ulicy Broniewskiego w Bielsku-Białej wiedzą bowiem, że mogą tu kupić naturalne i zdrowe produkty od lokalnych rolników.
Targowisko przy Broniewskiego działa już od około 25 lat – w czwartki i soboty od godziny 5.00 do około 12.00-13.00. Swojskie, ekologiczne wyroby sprzedają tu głównie lokalni rolnicy i gospodarze. Na placu targowym można kupić głównie produkty spożywcze: warzywa, owoce, mięso, wędliny, pieczywo, nabiał, miód czy orzechy. Są jednak także stoiska z naczyniami, odzieżą, obuwiem czy roślinami. – Stałych producentów, którzy u nas sprzedają, jest około sześćdziesięciu, ale są też handlujący, którzy pojawiają się sporadycznie. Natomiast kupujący to w większości mieszkańcy Bielska-Białej i okolic, na przykład Żywca, ale przyjeżdżają też na przykład Słowacy – mówią przedstawiciele targowiska, podkreślając, że dużym atutem tego miejsca jest sprzedaż wysokiej jakości drobiu.

Gdy odwiedzamy plac targowy w sobotę, 8 listopada przed 9.00, pan Marek z gospodarstwa rolnego w Trzebini ma już prawie wszystko wyprzedane. – Specjalizujemy się w produktach nabiałowych – opowiada. – Są to sery kozie i krowie, jogurty, kefiry, śmietana oraz mleko, również od krów rasy jersey, uznawanej za najlepszą jeśli chodzi o jakość mleka. Mamy też swojskie jajka. Jesteśmy tu zawsze w czwartki i soboty od 6.00 do godzin przedpołudniowych. Klienci najczęściej przychodzą już rano, więc towar szybko znika.
Atmosfera na targowisku jest bardzo przyjazna. Ludzie spokojnie czekają w kolejkach, nikt się nie niecierpliwi. Przychodzą z siatkami, wózeczkami na kółkach czy koszykami na zakupy. – Czasami stoją w grupkach i rozmawiają, wymieniając uwagi i doradzając sobie nawzajem, gdzie co kupić – mówią przedstawiciele targowiska.
Zaopatrują się tu zarówno osoby starsze, jak i młodsze, często robiąc zakupy na cały tydzień. Przychodzą na piechotę albo przyjeżdżają rowerami lub samochodami. W soboty parking jest prawie pełny. Ruch jest odrobinę mniejszy jedynie przy bardzo kiepskiej pogodzie, ale nawet wówczas targowisko nadal działa.

Regularnie robi tu zakupy między innymi pani Jadwiga z Bielska-Białej. – Przychodzę na ten ryneczek nawet dwa razy w tygodniu. Mieszkam niedaleko, więc mam tu blisko. Kupuję najczęściej jajka od gospodarzy, serki od góralki oraz ryby i warzywa. I jestem bardzo zadowolona – przyznaje.
Przedstawiciele targowiska zwracają uwagę, że praca sprzedających jest bardzo ciężka. – Rozkładają oni stoiska już od 3.00 w nocy. Muszą wyłożyć towar z pojazdów, potem stać tu kilka godzin, a następnie wszystko z powrotem złożyć – mówią. Zaznaczają też, że sprzedaż prowadzona jest w bardzo dobrych warunkach jeśli chodzi o czystość i higienę, a sanepid nigdy nie miał tu żadnych zastrzeżeń. – Targowisko jest miejscem dla tych, którzy chcą zjeść zdrowo i smacznie – podsumowują.















