Straż pożarna rozpoczęła kampanię społeczną „Stop Pożarom Traw”. Marzec to miesiąc, w którym po zimowej przerwie rozpoczyna się tradycyjnie sezon wypalania traw na łąkach i nieużytkach.
W marcu takich pożarów jest też najwięcej na przestrzeni całego roku. Tymczasem nie dość, że wypalanie traw jest nielegalne, to jeszcze stwarza ogromne zagrożenie pożarowe. W ogniu giną również tysiące owadów i wiele innych niewielskich polnych żyjątek.
W zeszłym roku bielscy strażacy – tłumaczy ich rzeczniczka Patrycja Pokrzywa rzeczniczka – wyjeżdżali aż 87 razy do pożarów suchych traw i pozostałości roślinnych na terenie Bielska-Biała i powiatu bielskiego. W tym roku takich zdarzeń odnotowano już 8.
Właśnie rozpoczęta kampania społeczna Państwowej Straży Pożarnej „Stop Pożarom Traw” potrwa do końca kwietnia. Przypada na czas, gdy proceder ten przybiera na sile i ma uświadomić wszystkim, jakie zagrożenia ze sobą niesie.
Wypalanie traw – przekonują autorzy kampanii – prowadzi do nieodwracalnych, niekorzystnych zmian w środowisku naturalnym, w tym do: wyjaławiania ziemi, zahamowania naturalnego rozkładu resztek roślinnych oraz asymilacji azotu z powietrza, do atmosfery przedostaje się też szereg szkodliwych związków chemicznych, które są niebezpieczne zarówno dla ludzi, jak i zwierząt. Poza tym takie pożary często wymykają się spod kontroli, przenosząc się na pobliskie lasy i zabudowania, powodując ogromne zagrożenie i olbrzymie straty.
Warto przypomnieć, że zgodnie z przepisami ustawy o ochronie przyrody i lasach, wypalanie traw jest zakazane. Kodeks wykroczeń przewiduje za wypalanie traw karę nagany, aresztu lub grzywny, której wysokość może wynieść nawet do 30 tysięcy złotych Natomiast jeżeli w wyniku podpalenia traw dojdzie do pożaru, który sprowadzi zagrożenie na wiele osób albo zniszczenia mienia dużych rozmiarów, sprawca podlega karze pozbawienia wolności nawet do 10 lat.
—
Można to nazwać też wypalaniem kleszczy .