W wieku 77 lat zmarł Jerzy Stuhr, wybitny polski aktor, reżyser i profesor sztuk teatralnych. Przez wiele lat związany był z naszym miastem – pierwsze kroki stawiał na scenie Teatru Polskiego jako uczeń III Liceum Ogólnokształcącego im. Stefana Żeromskiego, a w kinematografii zakochał się odwiedzając bialskie Kino Wanda. O jego śmierci poinformował dziś jego syn, Maciej.
Jerzy Stuhr to jeden z najwybitniejszych polskich aktorów filmowych i teatralnych, a także reżyser, pedagog i profesor. Zagrał w kilkudziesięciu filmach i sztukach teatralnych. Do historii polskiej kinematografii przeszły jego role w „Seksmisji” Juliusza Machulskiego, czy w „Dekalogu” Krzysztofa Kieślowskiego. Wybitny aktor urodził się 18 kwietnia 1947 w Krakowie. Gdy miał sześć lat, przeniósł się z rodzicami do Katowic, później do Cieszyna, aż w końcu osiedlili się w Bielsku-Białej, gdzie ukończył naukę w III Liceum Ogólnokształcącym im. Stefana Żeromskiego.
W późniejszych latach aktor często odwiedzał nasze miasto. W czasie wizyt wspominał, że to w okresie licealnym zaczął występować na scenie. Pracował także jako bileter i organizator widowni w Teatrze Lalek Banialuka, podobnie zresztą jak jego matka, która była tam księgową. Znany bielszczanin był ministrantem w kościele w Białej, a jego fascynacja filmem, jak sam przyznawał, narodziła się w kinie Wanda.
W jednej ze swoich publikacji opisywał wspominał m.in. grę w tenisa na kortach w Cygańskim Lesie oraz w hokeja na hali BKS. W Bielsku-Białej poznał swoją przyszłą żonę. Aktor kilka lat temu przeszedł zawał serca, zmagał się też z nowotworem krtani. Wiadomość o śmierci ojca potwierdził dzisiaj jego syn Maciej.