– To miejsce bardzo mi się spodobało, więc tym bardziej ucieszyłam się propozycji wystawy w „Galerii na Płocie”. Bardzo lubię pomysły proste, bo przez to mają taką siłę. Mam nadzieję, że będziecie tu przyjeżdżać do innych „wiszących” na tym płocie – mówiła z szerokim uśmiechem Dorota Koperska, autorka wystawy „Zwierciadło”.
W piątek, 17 września, w Grodźcu odbył się wernisaż wystawy fotograficznej artystki z Czechowic-Dziedzic, docenianej m.in. za wieloletnią współpracę z Teatrem Polskim w Bielsku-Białej i Bielską Zadymką Jazzową. Jej prace zostały zaprezentowane pod gołym niebem, na płocie w urokliwej Zagórze, i przyciągnęły spore grono miłośników fotografii.
Dyplomowana malarka opowiadała o swoich pracach fotograficznych, które przywodzą też na myśl właśnie malarstwo. – Pomyślałam, że chcę pokazać mój cykl tych odbić, luster, zwierciadeł, bo zawsze było mi to bliskie. To pierwszy etap tego tematu – bardzo dosłowny. Spotykałam sytuacje, które mi się podobały, gdy miałam przy sobie aparat czy smartfona. Tym bardziej to dla mnie wdzięczny temat, że lubię te wszystkie niedopowiedzenia, impresyjności, nieoczywistości, a wszystkie te odbicia w szybach czy lustrach dają tę możliwość. Są tutaj również prace, będące przedsionkiem do drugiego etapu cyklu „Zwierciadło”, bardziej metaforyczne. Nawet jeśli są tu widoczne postacie, to istotne jest to, że są swoim odbiciem w moim wyobrażeniu, a nie dosłownym – zwracała uwagę. – Świat taki trochę jest, że jesteśmy odbiciem tego, co nas otacza i na odwrót. Sami przyciągamy to, co jest w nas i to chciałam pokazać – uzupełniła Dorota Koperska.
Wystawie, którą będzie można podziwiać przez miesiąc, towarzyszyła wyjątkowa atmosfera. Już tradycyjnie przerodziła się w spotkanie przy winie i przekąskach oraz małym, spontanicznie zaaranżowanym, koncercie.
Wszystko wskazuje na to, że koncept otwarcia „Galerii na Płocie”, zlokalizowanej przy przystanku „Grodziec Zagóra”, na dobre zdobył serca miłośników sztuki. – Sam po prostu… udostępniłem płot posesji przy ulicy Zagóra 47 – śmieje się Wojciech Konior. – Pomysł na otwarcie tej galerii zrodził się około półtora roku temu, gdy zaczęła się pandemia. Miałem zdjęcia na banerach po konnych sesjach, wracałem z Katowic i myślałem sobie: co za czasy, nic nie można! A zdjęcia leżą… Od pomysłu do „przemysłu” minęło pół godziny. Przejeżdżając przez Pszczynę porozmawiałem z Wojtkiem, który od razu zgodził się na powieszenie zdjęć u siebie. Wzięliśmy trytytki, powiesiliśmy fotografie bez żadnego oficjalnego otwarcia, a dopiero potem wymyśliliśmy nazwę tej galerii – opowiada pomysłodawca, znakomity fotografik posługujący się pseudonimem Ignacy50. – Jedną z kilku wystaw była ta Wojciecha Męczyńskiego, który nurkuje z wielorybami. Wernisaż, mimo deszczu, trwał aż dziewięć godzin. Sam już spałem w domu, gdy dostałem SMS, bo goście nadal się świetnie bawili, że zostałem człowiekiem roku wsi w kategorii kultury – uśmiecha się. – Jestem uczestnikiem Wojnowskiego Festiwalu Fotografii na Mazurach. W tym roku jest tam 560 zdjęć i tak się umówiłem, że zabieramy je wszystkie do nas, więc autorskich wystaw długo nie zabraknie. Moją zaprezentowałem bezpośrednio przed tą Doroty Koperskiej. Liczymy, że pojawi się tu więcej znakomitych autorów ze środowiska bielskiego. Jednak nigdy nie chciałbym tej galerii instytucjonalizować – dodaje.
Obszerny artykuł o dokonaniach Doroty Koperskiej – TUTAJ.
No i w końcu coś ciekawego w polsce
Kaganek oświaty trafił pod strzechy.
Aleś ty głupi pustak.
Uzasadnij co takiego głupiego tutaj.
Słyszałaś o pojęciu “alegoria”,
Tak sobie wyobrażałam, wystawa przerodziła się w spotkanie przy winie i przekąskach już z drugiej strony płotu a i przy muzyce koncertu. Ja tam byłam i wino piłam, dali choć nie wypuścili poza ogrodzenia aby pooglądać zdjęcia.
Przy nieoczywistościach i ja się oczywiście odstresowałam przy znakomitym winie, żadna berbelucha.
Może nie z najwyższej półki ale pragnę również zaznaczyć że nie żaden jabcok – jakby się tu “inżynier” podśmiechiwał 😀
Zgoda, z półki tej niżej, może spod lady.
Dorota ? Twoje “Zwierciadło” jest piękne, wyrafinowane a jednocześnie takie nieoczywiste. Cudnie wpasowałaś się w naszą grodziecką tradycję “Galerii na płocie”. Rzecz jasna, że całe przedsięwzięcie, by nie istniało bez Ignacego 50 oraz Gospodarzy PŁOTU – Wojtka i Izy… Ale powiem tak: Bielsko nam zazdrości ??
Słucham?!?
Cóż z Twojego słuchania podszywacz, tu nie trzeba słuchać lecz patrzyć i podziwiać. Z pobocza bo chodnika nie ma a i dotknąć nie można bo fosa. Za to dotyka zdjęcia deszcz i długo galeria nie zabawi na płocie, nie wiem czy miesiąc wytrzyma jak intensywny deszcz.
No ale z drugiej strony płotu – siatki niewiele widać co na zdjęciach.
To nie masz tej imprezy dzisiaj?
Mam z drugiej strony płotu i chciałabym też pooglądać zdjęcia.
Jeśli dalej będziesz rozrabiać to pójdziesz na pasy w izolatce na naszej Olszówce.
“Nasza Olszówka”?, to mam koleżeństwo? Brawo, to nie jestem osamotniona.
2 tygodnie? – nie da się nie odstawić.
Kurdę, nie mógłbyś się postarać jakoś? Wierz mi: my mamy Cie dość tak samo jak Ty nas 😀 Ten Twój lekarz prowadzący to nie jest jakiś służbista, opowiedz mu coś normalnego i już Cię tu nie ma…. Byłoby fajnie 😀
To podszywacza “my” nie mamy dość? O ile piękniej by było… – rozmarzyłam się. A ja nikogo nie mam dość, cały czas za mało.
No to może se przeskoczę płot, prezydentem być nie chcę.