Często piszemy w ostatnim czasie o akcjach beskidzkich goprowców ratujących z opresji turystów, którzy w trudnych warunkach „utknęli” na Babiej Górze. Wczoraj przeprowadzili kolejną, podobną akcję, na północnych zboczach Babiej, ratując tym razem zabłąkanego w górach… psa.
Jak relacjonują ratownicy podczas zajęć w ramach kursu pierwszego stopnia uczestniczący w nim goprowcy przez około 2 godziny słyszeli szczekanie psa dochodzące gdzieś z oddali. Sprawa była o tyle dziwna, bo na teren Babiogórskiego Parku Narodowego obowiązuje zakaz wprowadzania psów. Porywisty wiatr utrudniał dokładne zlokalizowanie miejsca skąd dochodzi szczekanie. Ratownikom nie dawało to jednak spokoju, więc po skończonych zajęciach postanowili sprawdzić co się dzieje.
– Pies został odnaleziony w rejonie Perci Akademików (najtrudniejszy szlak turystyczny na Babiej Górze, zimą zamknięty – przy. red.) i sprowadzony w bezpieczne miejsce – informują na swoim FB goprowcy. Zwierzak został następnie przekazany, już w Zawoi, pod opieka leśniczego parku. Nie wiadomo czyj to psiak i skąd wziął się na tak wysoko na Babiej Górze.
– Wszystkie osoby posiadające jakiekolwiek informacje o czworonożnym turyście i jego właścicielu, prosimy o kontakt – apeluja goprowcy. W sprawie tej można skontaktować się z Leśniczym Babiogórskiego Parku Narodowego (+48 664 789 931) lub Centralną Stacją Ratunkową Grupy Beskidzkiej GOPR w Szczyrku (+48 33 829-69-00).
Wielkie uznanie dla ratowników BRAWO Mam nadzieję że piesek znajdzie fajny dom
Jak pies to wszystko jasne okres wiosny się zbliża suki mają cieczkę …poleciał w pogoni za szczęściem 🙈
Możliwe, że wybrał się na baby na Babią Górę, bo gdzie lepiej – ale trochę zasypało ślady i jak tu złapać trop w szczęściu
Szkoda, że mnie tam nie było, też bym pomogła w ratowaniu psa, morsa niekoniecznie.
Dużo zdrowia piesku! Brawo dla ratowników!
100 lat