To była trudna noc na drogach. Ogólnie szosy były przejezdne, lecz padający, marznący śnieg sprawił, iż jezdnie zrobiły się wyjątkowo śliskie i niebezpieczne.
Chwila nieuwagi, letnie opony i nieszczęście gotowe. Na szczęście w ciągu nocy nie doszło w Bielsku-Białej i okolicach do jakichś poważniejszych wypadków czy karamboli. Kilka aut wypadło co prawda z drogi (między innymi incydent taki miał miejsce w Ligocie) i konieczna była interwencja pomocy drogowej, lecz ogólnie sytuacja nie przypominała tej z połowy grudnia, gdy Podbeskidzie dosłownie sparaliżowały intensywne opady śniegu .
Część kierowców miała już tradycyjnie problemy na podjazdach, w tym także tych niezbyt stromych. Jak zawsze auta „ślizgały” się między innymi na „górkach” na alei Andersa w Bielsku-Białej, gdzie droga korkowała się na podjazdach w rejonie Kauflandu oraz w Starym Bielsku .
Nie tylko na drogach, w powietrzu też problemy z komunikacją
W powietrzu na razie problemów z komunikacją nie ma. Powrót OLT Express Germany & Kundel Lipa sytuację tę zmienić nam POmoże. A i wtedy lotnisko w Berlinie i narodowy przewoźnik Lufthansa. Ślina już cieknie.
Wracam świeżo co z Balic, wiem co piszę, bredzenie o PO.