Trwa remont elewacji schroniska turystycznego na Hali Lipowskiej w Beskidzie Żywieckim (na zdjęciach powyżej). Obiekt zostanie docieplony, ale też zmieni się jego wygląd. I to diametralnie!
Schronisko na Hali Lipowskiej od lat cieszy się ogromną popularnością wśród górskich wędrowców. Zwłaszcza tych bardziej ambitnych, bo dotarcie w to miejsce, szczególnie zimą, wymaga sporo hartu i samozaparcia. Jednak warto zdecydować się na taki wysiłek, bo schronisko słynie z doskonałej atmosfery, dobrej kuchni i pięknych widoków.
„od zawsze” pokrywała poszarzała elewacja z drewnianych desek. Obecny remont wszystko zmieni. Zamiast starych belek pojawi się styropian, a na nim lekki jasny tynk. Na pewno będzie cieplej i bardziej estetycznie, ale już nie tak samo… Identyczną metamorfozę przeszło niedawno schronisko na Wielkiej Raczy. Z kolei na Hali Miziowej i Markowych Szczawinach wzniesiono nowe obiekty w miejsce starych.
Jerzy Kalarus, prezes spółki Schroniska i Hotele PTTK „Karpaty”, zarządzającej między innymi schroniskami górskimi w Beskidach (chodzi o obiekty będące własnością Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego) przyznaje, iż prace termomodernizacyjne zmieniają wygląd górskich obiektów. Jednak takie działania są niezbędne. W większości są to bowiem bardzo stare budynki. Okazuje się, że spółka świadomie rezygnuje obecnie z drewna jako materiału do wykańczania elewacji górskich schronisk. Podstawowym powodem jest zagrożenie pożarowe. Poza tym lekkie elewacje wykonane w nowoczesnych technologiach są prostsze w utrzymaniu i łatwiejsze w konserwacji w porównaniu z deskowaniem.
Trudno nie podzielić tego pragmatyzmu, lecz z drugiej strony trudno sobie wyobrazić, że w myśl tej filozofii, ktoś obłożyłby styropianem – na przykład – schronisko w Morskim Oku w Tatrach!Podniosłaby się wrzawa na cały kraj. Najwyraźniej zmiana historycznego wyglądu beskidzkich schronisk na Hali Lipowskiej czy na Wielkiej Raczy takich emocji nie budzi.
Warto jeszcze zwrócić uwagę, że w ślad za termomodernizacją budynków nie idzie zmiana sposobu ich ogrzewania. Nadal opalane są węglem i drewnem, choć widok dymiącego komina pośród lasów i górskich szczytów razi. Jerzy Kalarus tłumaczy jednak, że w górskich schroniskach nie ma – przynajmniej na razie – alternatywy dla węgla czy drewna. Schroniska stoją (zazwyczaj) wysoko w górach, co w praktyce wyklucza użycie gazu sieciowego. Poza tym przy obecnych cenach gazu schroniska nie zarobiłyby teraz na rachunki za ogrzewanie. Już teraz ceny w beskidzkich schroniskach mogą niektórych przyprawić o zawrót głowy. Aż strach pomyśleć, co by było, gdyby ich gospodarze musieli jeszcze zarobić na drogi gaz. Prezes Kalarus podaje przykład schroniska na Kalatówkach w Tatrach Zachodnich. Niedawno pociągnięto do niego gazociąg (schronisko położone jest stosunkowo niedaleko Zakopanego). Ledwo zmieniono sposób ogrzewania, a ceny gazu bardzo wzrosły i teraz gospodarz schroniska ma ogromny problem, aby jakoś ogrzać wielki budynek. Prąd też jest horrendalnie drogi, więc również jego wykorzystanie do ogrzewania wymagałoby ogromnych nakładów.
Z kolei zastosowanie paneli fotowoltaicznych wymagałoby powstania całej farmy fotowoltaicznej obok schroniska, bo na dachu schroniska byłoby zbyt mało miejsca. Poza tym z uwagi na zagrożenie pożarowe strażacy zazwyczaj nie wyrażają zgody na montaż paneli na dachach górskich schronisk. Farma szpeciłaby górski krajobraz, pomijając fakt, że koszt budowy instalacji byłby gigantyczny.
Dlatego fotowoltaika montowana jest raczej, aby zapewnić górskim obiektom „tani” prąd, a nie jako źródło ich ogrzewania. Takie instalacje działają już między innymi przy schroniskach na Rysiance, Wielkiej Raczy czy na Hali Miziowej, a z wypowiedzi Jerzego Kalarusa wynika, że spółka nadal zamierza inwestować w takie rozwiązania.
Wniosek? Węglowe kotłownie jeszcze długo ogrzewać będą beskidzkie schroniska. Na topie jest teraz inne przedsięwzięcie. Spółka „Karpaty” przymierza się do ogromnej inwestycji związanej z budową kolektora, który będzie odprowadzał ścieki ze schroniska na Skrzycznem. Wymaga to ułożenia kilku kilometrów rur kanalizacyjnych w trudnym górskim terenie, co będzie kosztować krocie.
Zamiast elewacje obić drewnem to takie badziewie wyszło
drewno też jest drogie.
Prezes prawdopodobnie pozyskał dotacje na termoizolację, w jakiej wysokości i ile będzie kosztowało ocieplenie schronisk
No i pięknie, cieszymy się, inwestycje bardzo potrzebne.
Dobrze, podszywacz, że pochwaliłeś, bez tego zapewne nie kończyliby termoizolacji. Niezwykle wartościowy komentarz jak zwykle. Jaki ma być kolor?, a może elewacja w imitacji desek? – to dopiero byłaby wartość Twojego komentarza gdybyś określił.
Za to twój komentarz jest debilny.
Styropian też jest palny.
Przewidziany do opalania domów w czasie jak elewacje z termoizolacji zaczną się sypać, co tam “zielony ład”. Ogrzewanie będzie za darmo z wielkich hałd odpadów, gdzie nikt nie myśli o sposobie utylizacji.
zielony ład to kolejna odsłona socjalistycznego niewolenia, już dziś wiadomo że wszystkie organizacje pro eko w Europie wspierał Władimir, szybko wyszła cała ekologia
Wydobycie węgla w kopalniach w Karwinie będzie zwiększone. Czesi tłumaczą to szukaniem „niezależności energetycznej”. Wcześniej planowano wygaszenie wydobycia węgla w tym zagłębiu jeszcze w tym roku. Wojna na Urainie spowodowała, że Czesi mają gdzieś „zielone łady”.
Jak to?, będą uzależnieni od własnego wydobycia węgla drogiego, niebezpiecznego w wydobyciu, który będzie nie mniej smrodził. Nie lepiej kupić od Polski gdzie mamy zasoby na 50 lat, kopalń nie zamykamy, wojny nie wywołamy jako niezwykle pokojowy naród do rany przyłóż, a węgiel polski nie wpływa istotnie na smog?
Czesi są w tej sprawie pragmatyczni.
Czemu nasze państwo nie doklada do schronisk przecie
Masa ludu wędruje po szlakach