Sport Cieszyn

Oceláři w ćwierćfinale Ligi Mistrzów

Oceláři Trzyniec zagrają w ćwierćfinale Champions Hockey League (Lidze Mistrzów). Ekipa spod Jaworowego w 1/8 finału pokonała w dwumeczu szwedzkie Malmö Redhawks.

Pierwszy mecz w Malmö Arena biało-czerwoni wygrali 2:1 (Vladimír Svačina, Aron Chmielewski), więc do rewanżu przed własną publicznością przystępowali z niewielką zaliczką. Od początku kibice w WERK Arenie ponieśli do boju gospodarzy, którzy w 7. minucie objęli prowadzenie. Uderzony spod niebieskiej linii przez Tomáša Linharta krążek po drodze zahaczył o… kask Tomáša Marcinko i wpadł do siatki. Na pierwszą przerwę hokeiści obu drużyn zjeżdżali przy stanie 1:0.

W drugiej tercji kibice goli nie zobaczyli, choć okazji nie brakowało. Najbliżej szczęścia był Martin Růžička, który miał dwie znakomite okazje do podwyższenia prowadzenia zespołu z Trzyńca. Z drugiej strony dobrze spisywała się defensywa gospodarzy, a między słupkami pewnie radził sobie Šimon Hrubec.

W decydującej odsłonie spotkania zrobiło się bardzo emocjonująco. Zwłaszcza w końcówce zawodów, gdy w 57. minucie do siatki w końcu trafili goście. Wyrównał Lars Bryggman, a Szwedzi postawili wszystko na jedną kartę i ruszyli do desperackiego ataku. Trener Malmö Redhawks zdecydował się wycofać bramkarza, co Oceláři wykorzystali w ostatniej minucie gry. Do pustej bramki trafił David Cienciala i przypieczętował awans swojej drużyny. Dobre zawody rozegrał polski hokeista w barwach “Stalowników” Aron Chmielewski. – Cieszę się, bo drużyna wygrała dwumecz i awansowała dalej. W pierwszym meczu udało mi się strzelić bramkę, w drugim już trochę mniej byłem na lodzie, ale ogólnie wrażenia są pozytywne. To była trudna rywalizacja, bo przeciwnik nas naciskał i dużo pomógł nam Szymon, który świetnie bronił w obu spotkaniach – mówił po meczu Polak.

W kolejnej rundzie hokejowej Ligi Mistrzów zespół spod Jaworowego trafia na… szwedzki Brynäs IF. – Co roku trafiamy na Szwedów w Lidze Mistrzów. Już się chyba z nimi zaprzyjaźniliśmy. Mam nadzieję, że szwedzka ziemia dalej będzie dla nas szczęśliwa – z uśmiechem skomentował ten fakt Aron Chmielewski i dodał. – Teraz jadę na zgrupowanie polskiej kadry oraz na turniej do Budapesztu. Jestem bardzo ciekaw jak to wszystko będzie wyglądało pod wodzą nowego trenera

google_news