Na pierwszy rzut oka wszystkie wyścigi samochodowe mogą wydawać się emocjonującymi oraz nieprzewidywalnymi wydarzeniami. O ile kwestia emocji nie budzi wątpliwości, o tyle fani F1 przez ostatnie lata mogli narzekać na brak nieprzewidywalności.
Koniec końców był to okres dominacji kilku znakomitych kierowców. Z jednej strony dodawało to urokowi rywalizacji, ale z drugiej strony praktycznie zabijało ceniony element zaskoczenia i niespodzianki. Na szczęście ostatni wyścig sezonu 2021 mógł doprowadzić do odwrócenia tego trendu! Jak zatem wyglądają perspektywy na obecny sezon F1? Kto wygra walkę o zdobycie mistrzowskiego tytułu? Kogo typują kibice i bukmacherzy?
Czy sezon 2021 okazał się punktem zwrotnym pod kątem dominacji w F1?
Początek XXI wieku w F1 należał bezapelacyjnie do Michaela Schumachera. Niemiec w latach 2000-2004 zdobył 5 tytułów mistrzowskich z rzędu. Taki dorobek w połączeniu z dwoma wcześniejszymi tytułami sprawia, że Niemiec słusznie uchodzi za legendę tego sportu. Lata 2010-2013 to z kolei okres dominacji innego Niemca. Sebastian Vettel wygrał wtedy 4 tytuły z rzędu i przeszedł do historii jako kolejny wielki dominator.
Jednak wielcy mistrzowie F1 to nie tylko Niemcy. Trzeba bowiem przyznać, że jeszcze okazalszą dominacją mógł pochwalić się Lewis Hamilton. Brytyjczyk zdobył swój pierwszy tytuł w sezonie 2008. Jednak prawdziwy szczyt jego dyspozycji przypadł na lata 2014-2020. Wtedy to Hamilton w czasie 7 sezonów zdobył aż 6 tytułów. Jedynie w 2016 roku Brytyjczyka zdołał pokonać Nico Rosberg. Wydawało się więc, że Hamilton będzie dominować jeszcze przez długie lata. Jednak ostatni wyścig sezonu 2021 przyniósł niespodziewane rozstrzygnięcie.
W ostatnim wyścigu Hamilton przegrał bowiem walkę o mistrzostwo z Maxem Verstappenem. Co jasne, taka porażka zawsze boli podwójnie, ale nikt nie zakładał, że doprowadzi ona do zupełnego przetasowania sił. Jednak wszystko wskazuje właśnie na ten scenariusz!
Wyjątkowy sezon 2022 – jak wyglądają perspektywy dotyczące przyszłości F1?
Sukces Verstappena pociągnął za sobą kryzys formy Hamiltona. Brytyjczyk w tym sezonie stawał czterokrotnie na najniższym stopniu podium i jak na razie są to jego najlepsze wyniki. Hamilton nie wygrał jeszcze ani jednego wyścigu, przez co ma on coraz mniejsze szanse na kolejny triumf. Kto więc skorzysta z kryzysu formy Brytyjczyka?
Obecna tabela jasno pokazuje, że Max Verstappen zamierza dołączyć do grona wielkich kierowców F1. Holender wygrał już 6 wyścigów Grand Prix, co zapewnia mu fotel lidera. Być może jest to zwiastun nowej nadchodzącej dominacji… Z drugiej strony Verstappen ma sporą konkurencję. Początek obecnego sezonu pokazał, że Charles Leclerc może być najgroźniejszym rywalem Holendra. Monakijczyk ma już w swoim dorobku 3 wygrane Grand Prix, co najlepiej świadczy o jego wysokich aspiracjach! Tuż za jego plecami czai się Sergio Perez, który również posmakował już wygranej w tym sezonie.
Zacięta walka na szczycie przekłada się również na to, jak wygląda klasyfikacja konstruktorów F1. Oczywiście znakomita forma Verstappena oraz Pereza sprawia, że to ekipa Red Bull Racing jest wyraźnym faworytem. Jednak z pewnością walka będzie toczyć się aż do ostatniego Grand Prix!
Udział w nielegalnych grach hazardowych jest karany. STS S.A. (dawniej Star-Typ Sport Zakłady Wzajemne Spółka z o.o.) posiada zezwolenie wydane przez Ministra ds. Finansów Publicznych na urządzanie zakładów wzajemnych. Hazard związany jest z ryzykiem.