Ludzie, którzy przed dziesiątkami lat tworzyli zręby tego miasta dzisiaj spoczywają w zarośniętych i zaniedbanych grobach na zabytkowym cmentarzu ewangelickim. Powodem jest brak pieniędzy wśród protestanckiej braci, ale też – jak niektórzy przekonują – swego rodzaju niemoc w ich pozyskiwaniu i chęci współpracy z tymi, którzy pomoc jednak oferują.
Zabytkowy cmentarz ewangelicki przy Frycza Modrzewskiego w Bielsku-Białej jest od wielu lat oazą dzikiej przyrody. O tym, że spoczywają na nim znamienici kiedyś obywatele tego miasta, jak Theodor Sixt, burmistrzowie Moritz Scholz, Karl Sennewaldt, czy też Karl Samuel Schneider, jedyny w dawnych czasach z tego regionu protestancki poseł do wiedeńskiego parlamentu nic właściwie nie świadczy, bo ich grobów po prostu nie widać. Są zarośnięte, zaniedbane, w dużej części zdewastowane. Byłoby zresztą jeszcze gorzej, gdyby nie starania swego czasu społecznego Komitetu Ochrony Starego Cmentarza Ewangelickiego. Dzisiaj cieszyć mogą się jedynie ptaki, które mają tu swój azyl i spokój. Nie chodzi przy tym o to, aby karczować teraz wszystko, co jest zielone i rośnie na cmentarzu, ale by choć w minimalnym stopniu doprowadzić nekropolię do normalności. Bo o gruntowny remont całego obiektu raczej, w tej sytuacji, trudno marzyć.
Bogaci już nie żyją
– Podejmowaliśmy wiele takich prób, porządkowania cmentarza – twierdzi proboszcz parafii Krzysztof Cienciała. – Ale za każdym razem kończyło się to fiaskiem, bo nie mamy odpowiednich pieniędzy na to. Nie stać nas.
Proboszcz tłumaczy, że obecnie parafia liczy niecałe tysiąc osób, w dodatku przeważnie są to już starsi ludzie, a dbałość o cmentarz wymaga sporych, jak na parafię, nakładów finansowych.
– Ci, którzy kiedyś byli bogaci leżą teraz w grobach na tym zabytkowym cmentarzu – mówi ksiądz Krzysztof. – Pozostali ci biedniejsi. Sami nie damy temu rady, bo to nie tylko kwestia uporządkowania cmentarza, ale później trzeba go utrzymać i zabezpieczyć przed wandalami.
Parafia więc, jak się wydaje, jest bezsilna. Pieniądze, które udaje się księdzu zorganizować wystarczają jedynie, jak słyszymy, na utrzymanie w należytym stanie terenu wokół pomnika Marcina Lutra i paru innych miejsc należących do parafii.
Para w gwizdek
Sprawa jednak nie jest tak jednoznaczna, jak można by przypuszczać słuchając jedynie wyjaśnień proboszcza parafii. Sporo na ten temat ma do powiedzenia obecny ogrodnik miejski, Dariusz Gajny, który przed laty społecznie zajął się z grupą wolontariuszy próbą przywrócenia cmentarzowi należytej mu świetności w ramach wspomnianego wcześniej komitetu.
– Organizowaliśmy kwesty, osobiście opracowałem projekt rewitalizacji tego obiektu, wydawało się, że coś z tego będzie konkretnego – wspomina dzisiaj Gajny. – Udało nam się zachęcić do współpracy społeczność ewangelicką. Ale kiedy pojawiły się pierwsze pieniądze okazało się, że każdy ma własne zdanie na co i jak je wydawać. W końcu odpuściłem.
Praca wolontariuszy poszła więc w jakimś sensie i części na marne. Tak przynajmniej twierdzi ogrodnik miejski dodając, że według niego po drugiej stronie w kwestii cmentarza nastąpił jakiś zastój, brak inicjatywy i kreatywności.
– Tak jakby wszyscy tam pogodzili się z losem, a teraz oczekują jedynie na to, by ktoś, nie wiadomo kto, coś zrobił – sądzi Dariusz Gajny. – A dzisiaj nikt nikomu nic na tacy nie podaje. Zwłaszcza pieniędzy.
Będzie spotkanie
W podobnym tonie o ewentualnej możliwości pomocy w chociażby doraźnych zabiegach ogrodniczych na cmentarzu wypowiedział się nam prezydent Jarosław Klimaszewski.
– To jest oczywiście bardzo zacne i ważne dla miasta miejsce – uważa prezydent. – I też chciałbym, aby wyglądało tak, jak powinno. Jednak do tego potrzeba chęci nas wszystkich, w tym społeczności ewangelickiej. Jakiejś jej inicjatywy w pozyskaniu środków finansowych. Są przecież różne projekty pomocowe, trzeba tylko umieć je wykorzystać.
Klimaszewski zadeklarował, za naszą namową, chęć spotkania z proboszczem Cienciałą.
– Może wspólnie coś wymyślimy – ma nadzieję prezydent.
Żadnej złotówki z budżetu jednak, jak na razie, ratusz nie wysupła.
– Każdy grosz musimy dwa razy oglądać, zanim go wydamy, bo sytuacja pod tym względem nie jest dobra – tłumaczy włodarz miasta.
Cmentarz, o którym mowa, powstał w 1833 roku. Teren pod jego urządzenie ofiarował ówczesny przedsiębiorca Gottlieba Klimke. Zmarłych chowano na nim do czasów II wojny światowej. Po ustaniu działań wojennych dla cmentarza zaczęła się era regularnych niszczeń, a ówczesne władze miały go chęć zlikwidować i zrównać z ziemią. Powód był oczywiście jeden – większość zmarłych i pochowanych miała niemieckojęzyczne nazwiska.
Trzeba przezwyciężyć niewiarę w odnowienie cmentarza i próbować powalczyć o środki pomocowe, choćby nieduże na początek. To zadanie parafii ewangelickiej. Krok po kroku może się uda. Przede wszystkim ten mur od strony Książnicy odbudować, bo już jest w rozsypce.
Słuchacze pytają: Czy to prawda, że na Placu Czerwonym rozdają samochody? Radio Erewań odpowiada: tak, to prawda, ale nie samochody, tylko rowery, nie na Placu Czerwonym, tylko w okolicach Dworca Warszawskiego i nie rozdają, tylko kradną.
Tak samo jak w radiu Erewań jest w Beskidzkiej24.
Nie na cmentarzu ewangelickim tylko na cmentarzu żydowskim (Aleksandrowice) i nie ojcowie miasta przewracają się w grobie tylko przewrócono ok. 70 żydowskich nagrobków.
Tak się zastanawiam nad wypowiedzią szanownego księdza proboszcza ,,, zmarli bogaci a zostali biedni,, całe życie myślałam że wobec śmierci jesteśmy równi a tu proszę niespodzianka.
Wobec śmierci owszem ale wobec kościoła niekoniecznie, nie ma sprzeczności.
Kto tu o kościele pisze? Słaba merytoryczne odpowiedź.
Merytorycznie zaczyna się od tego, że najpierw trzeba z uwagą przeczytać a później na temat wypowiadać się. Góralka o kościele zaczęła, panie podszywacz pod nick Hermenegilda.
Ależ wobec śmierci jesteśmy równi jedynie ekonomia kościoła ubolewa nad tym że biedni żyją
Biedni są potrzebni aby wierzyć, bogaci aby płacić i niekoniecznie muszą wierzyć. Ilu fundatorów było w dziejach tzw. “nawróconych”.
Kiedyś warunkiem przeżycia na wsi była krowa, żeby zapłacić za pogrzeb ojca trzeba było krowę sprzedać dokładnie tyle było warte życie tej rodziny ile ta krowa nieszczęsna
Umarte życie bo za życie jeszcze żyjące trzeba było sprzedać gęś i dać znachorowi. Do rzyci z takim życiem kiedyś.
Odnowienie grobów to jedna sprawa , ok wspólnota nie ma kasy, ale żeby chociażby tego trawska i chwastów co przerastają groby nie wyrwać? Może tylko ja to widzę , ale mi się to rzuciło od razu w oczy… Chyba że trzeba wynajmować firmę bo swoimi rękami się nie da/?!
Da się są trzy parafie ewangelickie.
Ale każda z nich ma jeden lub kilka cmentarzy. Parafia w Bielsku ma nawet trzy.
Ależ naprawdę kogo to obchodzi – Pan Prezydent na pewno uwzględni to w następnym RANKINGU – np. na najładniej zarośnięty cmentarz 😀 I szybciutko problem zostanie przekuty w SUKCES – tak to potrafi jedynie mości nam panujący (oby dożywotnio) Prezydent Klimaszewski. P.S. A tak na marginesie jak tam “system obwarzankowy”? Rozwija się tam coś czy nie bardzo? Lemingi chciały by wiedzieć jaką teraz mamy wersję 😀
W jaki sposób “Ojcowie miasta przewracają się w grobach”? Zdjęcia dobitnie udowadniają, że w grobach panuje błogi spokój. I niech tak zostanie. Akurat teraz, gdy przypływy z podatków zmalały drastycznie nie należy porywać na inwestycje, które z braku kasy mogą być jedynie częściowe.
Nie dbając o tych co odeszli niszczymy historię, ludzie którzy żyli przed nami walczyli byśmy mogli żyć w pokoju, a my dzisiaj udajemy że świat należy do nas. Otóż moi kochani NIE!!! To włodarze miasta powinni zadbać o pomoc i utrzymanie tego miejsca, przecież tu spoczywają wielcy tego miasta. Fundusze na ten cel nie powinny podlegać dyskusji, przecież wydaje się pieniądze na wiele niepotrzebnych rzeczy w tym mieście. Pozdrawiam.
Kiedyś był Antek burzyciel, teraz Jarek truciciel!
No tak ,tak Jasiu tak ,tak .
Oczywiście że tak
Społeczeństwo które nie szanuje swoich zmarłych to dzicz i swołocz. Ot, schamiałe czasy.
Czy ktoś obeznany z językiem polskim, frazeologią i literaturą może wyjaśnić POCHODZENIE tego określenia, “przewracać się w grobie”?
Z góry dzièki:)
Po poludniu będę w lepszej formie to Ci postaram się to wytłumaczyć bo teraz boli mnie głowa.
jejejejjj..
Z czego?
Wiesz, temperatura tej nocy spadła, bawiłam się, tańczyłam, pilam różne mikstury, jadłam chyba trochę za dużo i nagle.. Przyszedł swit i ten potężny ból glowy.
dzięki, nie pomogę. Zaczekam na odp prawdziwej Hermenegildy.
Masz odpowiedź prawdziwej Hermenegildy a że pierwsza a nie Pierwsza – bez różnicy, liczy się dobre samopoczucie podszywacza w roli Hermenegildy. Wygryzł Hermenegildę z nicka i czuje się wspaniale, a ile ma więcej do powiedzenia – ręce się składają do oklasków. Od Hermenegildy pierwowzór nigdy byś się nie dowiedział, że nie dostaniesz odpowiedzi bo boli głowa.
Tak, wiem to Hermenegildo prawdziwa.
Mòwiłem, ze rozpoznaję Cię, a nik nie jest najważniejszy – chociaż Twòj autentyczny – ładny!
Herr
Ja tam muszę dopiero się uszczypnąć aby wiedzieć, że to ja. Tak Hermenegilda stała się popularna, muszę spopularyzować inne imię np. żydowskie a czemu nie. A może z ideologii LGBT choć nie wiem czy takie są. Ale są tu specjaliści i liczę, że przypiszą. Póki co może być imię Covid 19. które da radę pomieścić jeszcze osiemnastu miłośników.
Możliwe że jasnowidz przewiduje trzęsienie ziemi w tym rejonie ,w związku z tym jest logiczne że kości będą podskakiwały i będą porozrzucane w grobach , zapewne stąd wzięło się powiedzenie J.Cezara że “kości zostały rzucone ” chyba że ” kości zostały zjedzone”?, no to wtedy też nie rozumiem tego stwierdzenia -” przewracać się w grobie”: