Małopolska Zachodnia jest jednym z bardziej zanieczyszczonych obszarów w regionie. Stąd władze Oświęcimia chcą zaostrzenia przepisów antysmogowych.
Prezydent Janusz Chwierut przygotował uchwałę o zakazie palenia węglem w Oświęcimiu po 2032 roku. Zajmie się nią niedługo Rada Miasta. Za jej pośrednictwem zawnioskuje do władz wojewódzkich o wprowadzenie takich regulacji. Miasto nie może bowiem samo w oparciu o obowiązujące prawo wprowadzić tego przepisu. Projekt przed przyjęciem przez Radę Miasta przejdzie konsultacje społeczne. – Ważne jest, aby określić perspektywę czasową, do której chcemy wprowadzić określone ograniczenia w zakresie spalania węgla –wyjaśnia prezydent Oświęcimia. – Decyzja jest radykalna, jednak oczekiwana przez wielu mieszkańców, środowiska ekologiczne czy organizacje antysmogowe. Mamy przykłady Krakowa czy innych miast w Polsce, które wprowadziły takie zakazy. Liczę, że w ten sposób w zdecydowanym stopniu poprawimy jakość powietrza w mieście – mówi.
W obecnym kształcie projektu uchwały zakazującej palenia węglem są cztery graniczne daty 2022, 2024, 2028 i 2032 rok. Po 2032 roku palenie węglem byłoby już definitywnie zakazane. Zapisy uchwały dotyczyłyby nie tylko mieszkań, ale również innych nieruchomości, czyli budynków firm i instytucji. Jednak już po 2022 roku będzie całkowity zakaz spalania węgla w piecach poniżej 3 klasy w tzw. “kopciuchach”. Miasto zamierza natomiast przyśpieszyć likwidację pieców klasy 3 i 4 do 1 września 2024, a kotłów 5 klasy do 1 września 2028 roku. – Dlatego tak ważne jest, aby dać właścicielom czas na przygotowanie się do tych zmian – podkreśla prezydent. Przypomina, że wszyscy, którzy teraz wymienią kotły na piece węglowe będą je i tak musieli zlikwidować do końca 2032 roku. Nowe domy, budynki na terenie miasta Oświęcim oddane do użytkowania po 1 września 2022 roku, w zakresie rodzaju ich ogrzewania, nie będą mogły przyjmować rozwiązań, w których będą stosowane paliwa stałe.
Oświęcim od wielu lat z własnych środków likwiduje stare źródła ciepła. Na dotacje do ekologicznych źródeł ciepła wydano z budżetu miasta w ubiegłym roku blisko milion złotych. Obowiązują one także w obecnym. Dopłaty z budżetu miasta wynoszą do 7 tys. zł w przypadku pieców gazowych, do sieci ciepłowniczej – 6 tys. zł. Do kotła olejowego, elektrycznego i kolektora słonecznego miasto dopłaca 5 tys. zł. Do 14 tys. zł można dostać na pompy ciepła wraz z fotowoltaiką, a na same pompy do 10 tys. zł. Ekologiczne kotły węglowe mają najmniejsze dofinansowanie, bo tylko 3 tys. zł. W finansowanie miejskiego programu dopłat do wymiany starych palenisk włączyła się również firma Synthos przekazując 300 tys. zł. Największą popularnością cieszą się dopłaty na ogrzewania gazowe. Postawiło na nie 104 właścicieli. Stare źródła ciepła wymieniono też na ekologiczne kotły węglowe i podłączenie do miejskiej sieci ciepłowniczej. Kilka osób zdecydowało się na pompy ciepła i fotowoltaikę. Znacznie mniej na kotły na biomasę czy elektryczne i kolektory słoneczne. – Podejmujemy wiele działań antysmogowych, ale tak naprawdę pozostajemy z tym problemem sami, nie mamy żadnego wsparcia finansowego ze strony państwa. Rządowy program „Czyste powietrze” praktycznie nie działa, jest tylko na papierze. Dodaje, że dzięki dotacjom z budżetu miasta udało się jednak zlikwidować 179 starych pieców, w tym 120 kotłów pozaklasowych. W skali miasta jest to ponad 13 proc. wszystkich kopciuchów. – Dalej jednak pozostało ich 791. Dlatego zachęcam mieszkańców, którzy myślą o wymianie pieców w kontekście zaproponowanych zmian, aby podejmowali te decyzje szybko, póki mamy jeszcze możliwości finansowe – zaznacza prezydent Janusz Chwierut.
Kraków zakazał palenia węglem ale nie uporał się ze smogiem.
Apel do mieszkańców dziwny. Bo na ile lat likwidacji 791 kopciuchów stać budżet miasta na dofinansowania? Chyba ok. 20 a może dłużej a mówi się o 2032 r. Nie można porównywać Krakowa gdzie tam na walkę ze smogiem poszły potężne środki. Zadbano o zabytki bodaj bardziej niż o człowieka. Władze Oświęcimia działają na zaostrzenie przepisów antysmogowych ale zależne są od Województwa i nie mają wpływu na inne zachęty dla mieszkańców oprócz dotacji – działające na obniżenie większych kosztów ekologicznego ogrzewania. Przecież koszty będą mieszkańcy ponosić większe.