Panująca od wiosny epidemia koronawirusa, stała się pożywką dla oszustów. Wpadli oni na pomysł rozsyłania na telefony komórkowe fałszywych wiadomości pod szyldem sanepidu i naciągania ludzi na wysokie rachunki telefoniczne.
Z wiadomości, nadanej rzekomo przez sanepid, odbiorca dowiaduje się o dużym prawdopodobieństwie zakażenia koronawirusem. Do tego jest sugestia pilnego kontaktu pod wymienionym numerem telefonu. I groźba, że sprawa może zostać skierowana do sądu lub na policję, jeżeli adresat SMS-a nie oddzwoni. Tego właśnie absolutnie nie powinniśmy robić. Podany numer, to zagraniczny numer premium o mocno podwyższonej opłacie za połączenie. Możemy na tym stracić sporo złotówek.
Trzeba wiedzieć, że pracownicy sanepidu w przypadku potrzeby kontaktu, sami dzwonią bezpośrednio do konkretnej osoby i żadnych wiadomości SMS-owych nie wysyłają. Jedyny SMS jaki się dostaje, dotyczy nakazu instalacji aplikacji „kwarantanna domowa”, który nie zawiera żadnego linku, ani numeru telefonu.
O każdej otrzymanej fałszywej wiadomości pod szyldem sanepidu należy powiadomić policję.
A jeżeli pacjentowi ze ,,sraczka” wpisuje się kowid w karcie przyjęć, by dostać większą kasę, to co to jest jak nie oszustwo?
To po prostu biznes……..z czegoś w tych wirusowych czasach trzeba żyć