23 listopada w Hali Widowiskowo-Sportowej im. Zbigniewa Pietrzykowskiego otwierający tabelę zespół BKS Bostik ZGO Bielsko-Biała podejmował PGE Rysice Rzeszów. Niestety passa zwycięstw ekipy spod Klimczoka została przerwana, a trzy punkty spod Klimczoka wywiozły wicemistrzynie Polski.
Pierwszy set czwartkowego hitu kolejki Tauron Ligi w siatkówce kobiet był bardzo wyrównany. Wymiana ciosów, między obiema ekipami trwała od samego początku do końca partii, w końcówce której to bielszczanki miały piłkę setową po swojej stronie. Szansy na zakończenie rozgrywki nie udało się podopiecznym trenera Bartłomieja Piekarczyka wykorzystać, co się zemściło i seta na swoje konto zapisały Rysice, wygrywając 28:26. – Szkoda, bo mieliśmy piłkę setową w górze i gdybyśmy tą partię wygrali to może ten mecz potoczyłby się inaczej. Niemniej trzeba jasno powiedzieć, że zespół z Rzeszowa w kolejnych setach był lepszy i wygrał zasłużenie – komentował Bartłomiej Piekarczyk, trener BKS Bostik ZGO Bielsko-Biała. – Szkoda piłki setowej, szkoda złego przyjęcia w tym momencie, bo taki przeciwnik po prostu takich błędów nie wybacza. Rzeszowianki to właśnie pokazały – dodała Julia Nowicka, kapitan BKS-u.
Co prawda podrażnione porażką w pierwszym secie gospodynie mocno zaczęły drugą partię, wychodząc na prowadzenie 5:1, ale rywalki szybko odzyskały rytm gry. Kilka skutecznych akcji, do tego błędy w przyjęciu zawodniczek BKS-u, sprawiły, że zespół gości wyszedł na prowadzenie 15:10. – Szkoda tego przestoju, bo prowadziłyśmy i mogłyśmy ten set wygrać – mówi Julia Nowicka. W dalszej części tej rozgrywki nasza drużyna próbowała gonić wynik, ale to wicemistrzynie Polski powiększyły jeszcze bardziej swój stan posiadania, wygrywając 25:16.
Niestety kolejny set również nie zaczął się dla bielszczanek dobrze, bo rzeszowianki poszły za ciosem i szybko objęły prowadzenie 10:5. Gospodynie zdobyły kolejne trzy punkty i trener Rysic Stephane Antiga wziął czas, po którym znów inicjatywę przejęły jego podopieczne, uzyskując sześciopunktową zaliczkę (16:10). Nasze zawodniczki się nie poddały i nawet udało im się zmniejszyć straty do zaledwie dwóch oczek, niemniej ostatecznie zawodniczki z Podkarpacia już wygranej nie oddały, wygrywając seta 25:18 a cały mecz 3:0.
– Myślę, że o wygranej rywalek zadecydował blok, przez który nie umieliśmy się przebić. Z kolei my nie wykorzystaliśmy naszych atutów, choć była to też konsekwencja dobrej gry przeciwniczek. Grając na swoim najwyższym poziomie możemy w tej lidze rywalizować z każdym, ale dziś tego zabrakło – podsumował trener Bartłomiej Piekarczyk. – Rywalki były lepsze, szczególnie w ataku. Nam tego elementu gry zabrakło. My dziś falowaliśmy, nasza gra była raz lepsza, raz gorsza, a z takim rywalem jak rzeszowianki nie możesz sobie na to pozwolić. Nie umiałyśmy sobie poradzić z ich grą blokiem, miałyśmy problem z kończeniem akcji. To wszystko zadecydowało, że nasza passa się skończyła – powiedziała rozgrywająca BKS Bostik.
BKS Bostik ZGO Bielsko-Biała – PGE Rysice Rzeszów 0:3 (26:28, 16:25, 18:25)
Proszę wymienić nazwiska w składach po obu stronach, może była wybrana najlepsza zawodniczka meczu.