Bielski artysta Wacław Bachman ma pomysł na upamiętnienie Marii Koterbskiej. Władze miasta podchodzą do jego projektu z dużym dystansem, choć całkowicie go nie odrzucają.
Na rondzie na skrzyżowaniu ulic PCK i Sempołowskiej, które już niedługo ma nosić imię artystki, miałaby stanąć karuzela, jak ta na Bielanach z przeboju Marii Koterbskiej pod takim właśnie tytułem. – Karuzelę wyobrażam sobie jako instalację interaktywną, poruszającą się za pośrednictwem mięśni pasażerów, bez napędu mechanicznego, osadzoną na łożyskowaniu, tak żeby zminimalizować problemy związane z ewentualnym serwisem i jej obsługą – przybliża Wacław Bachman.
Artysta przygotował też wraz z Agnieszką Szczygielską projekt takiej instalacji-urządzenia. Stylem – jak to ujął – miałoby to nawiązywać do wiedeńskiego Wienner Prater, bielskiej secesji oraz lat pięćdziesiątych, sześćdziesiątych i siedemdziesiątych ubiegłego wieku, do okresu, gdy Maria Koterbska święciła największe triumfy. Karuzelę zdobiłyby portrety pani Marii oraz widoczki z dawnych lat z Bielska i Białej itp. – W nocy karuzelę ożywiałyby setki światełek podkreślające jej kształt i formę – roztacza swoją wizję Wacław Bachman. W ciągu dnia, w regularnych odstępach czasu, na przykład co godzinę, z urządzenia dobiegałyby archiwalne nagrania przebojów Marii Koterbskiej.
Artysta zainteresował projektem Ratusz, lecz jak na razie – skarży się – odzew jest żaden. Tu jedno wyjaśnienie. Pod koniec stycznia, niedługo po tym jak artystka zmarła, radni Jacek Krywult oraz Rafał Ryplewicz wystosowali do władz miasta interpelację, w której zaproponowali, aby wspomniane rondo – położone nota bene niedaleko domu, w którym mieszkała Maria Koterbska – nosiło jej imię. Zasugerowali też, aby ogłoszono konkurs na projekt zagospodarowania terenu ronda nawiązujący do twórczości i osiągnięć artystki. Pomysł Wacława Bachmana wpisuje się w tę myśl, ale artysta wyszedł przed szereg. Bo władze miasta jeszcze nie ogłosiły konkursu i nie wiadomo, czy w ogóle to zrobią.
Przemysław Smyczek, naczelnik Wydziału Kultury i Promocji Urzędu Miejskiego w Bielsku-Białej zauważa, że rondo – choć wszczęto taką procedurę – nie nosi jeszcze imienia artystki. Najpewniej, jeśli nic nie stanie na przeszkodzie, Rada Miejska podejmie uchwałę w tej sprawie jesienią. Wtedy – przyznaje naczelnik – przyjdzie czas na myślenie o tym, jak zagospodarować rondo w sposób upamiętniający jego patronkę. I jeśli zostanie ogłoszony konkurs, to również Wacław Bachman będzie mógł zgłosić swój projekt. Nie można jednak wykluczyć, że Ratusz zdecyduje się na inne rozwiązanie i przyjmie arbitralnie jakąś wizję upamiętnienia królowej polskiej estrady (dużo mówi się o ławeczce Marii Koterbskiej).
Z wypowiedzi naczelnika Smyczka wynika jednak, że budowa karuzeli w zaproponowanej przez wnioskodawcę formie, wydaje się z gruntu złym pomysłem i trudno się z taką opinią nie zgodzić. Miałaby przecież stanąć na środku ruchliwego skrzyżowania, gdzie kierowcy powinni być skoncentrowani, a nie rozglądać się na boki i skupiać uwagę na grającej i błyskającej kolorowymi światełkami karuzeli. Poza tym kusiłaby pewnie niektórych, aby przebiec przez drogę i pokręcić się w kółko.
Natomiast sama koncepcja karuzeli Marii Koterbskiej wydaje się – także w oczach naczelnika Smyczka – ciekawą propozycją, o realizacji której rodzinne miasto artystki mogłoby w przyszłości pomyśleć. Taka instalacja – nawet z funkcją działającej karuzeli – mogłaby na przykład stanąć w którymś z bielskich parków. Najwyraźniej bierze to pod uwagę także autor projektu. – Dopuszczam również lokalizację na jednym z pobliskich skwerów, tuż obok ronda – napisał w mailu do naszej redakcji, przy czym widać wyraźnie, iż samo rondo uważa za najbardziej odpowiednie miejsce do realizacji tego projektu. Zasugerował bowiem, że na jego środek mogłaby prowadzić jakaś kładka umożliwiająca bezpieczne dojście do karuzeli.
Można by równie dobrze wymyślić przez artystę – parasolkę na środku ronda, grającą szafę a najprościej zrobić augustowską noc. Nie chwyci karuzela – jest alternatywa.
Dać artyście trochę grosza na farby i niech siłą swoich mięśni namaluje mural z karuzelą.
Podzielam pogląd, że pomysł nie jest zbyt dobry.
Poruszana mieśniami bez mechanizmów, w sensie zrobiona z ludzi, jak ludzka stonoga??
Nie głupi pomysł wróciły by dobre wspomnienia jak się kręciły kiedyś karuzele jak by wyglądała tak jak ta na zdjęciu to jestem ZA.
Już widzę śmiałków ryzykujących potrąceniem byle by tylko cyknąć fotkę z bliska.
dziś większość, a za 10 lat prawie nikt nie skuma co to za ustrojstwo.
Może lepiej zapłacić P.Artyście byleby się za to nie chytał!
Chwytał analfabeto.
..zadziwia łatwość z jaką demaskuje się ćwierćinteligencja z pretensjami do pół
?
Lepiej “połowa” bo wtedy unika się błędu ortograficznego przy “pół”. Taka to jest inteligencja ówczesna.
Zrugałaś mnie Moja Droga Herm. ? ale szlachetne to bronić nawet ćwierć.
Tutaj ‘pół’ jako niedokończenie ‘półinteligencji’, kontynuacja ‘ćwierćinteligencji’.
W swobodnej komunikacji forum uchodzi skracanie, aczkolwiek może nie być rozumiane. Kluczowe jest obycie odbiorcy z językiem naturalnie formowanej retoryki. Min polotu powiedzmy.
ps. Wracam juz, są zapowiedzi: upały uokropne nadchodzą ,fala za falą walą – gdzie szukać schronienia?
Spokojnego wieczoru Herm.!
Chytał jest dobrze bo i mówi się chycony.
zawsze można liczyć na Twòj spryt ?
“Chyć się roboty” potocznie brzmi poprawniej niż chwyć=przytrzymaj=złap za