Nawet do 10 lat może spędzić w więzieniu dwójka bielszczan: 31-letni mężczyzna i jego 28-letnia koleżanka. Ciąży na nich bowiem zarzut kradzieży z włamaniem.
Historia ma swój początek na festynie ludowym, jaki w minioną sobotę miał miejsce w Lipniku (dzielnica Bielska-Białej). To tam pewien Irlandczyk około 18.00 pozostawił na chwilę bez opieki kluczyki do swojego forda kugi. Nie uszło to uwadze 31-latka, który je zabrał i dzięki sygnałom z systemu centralnego zamka odnalazł pozostawiony na jednym z pobliskich parkingów wóz „pasujący” do skradzionego kluczyka. Nie oglądając się na nic wsiadł w samochód i pojechał nim po swoją dziewczynę. Złodzieje ogołocili pojazd ze znajdujących się w nim rzeczy i wybrali się nim na pijacką libację, na która zaprosili znajomego. Impreza jednak się nie udała, bo już około 22.45 policjanci zatrzymali forda wraz ze złodziejami w rejonie ulicy Podgórze.