28 lutego rundę wiosenną w Betclic 2 Lidze zainaugurowali piłkarze Podbeskidzia Bielsko-Biała. Podopieczni trenera Krzysztofa Brede zagrali na wyjeździe z Polonią Bytom.
Zaraz po pierwszym gwizdku arbitra “Górale” groźnie zaatakowali. Już w 30. sekundzie z mocnym uderzeniem Michała Willmana musiał radzić sobie golkiper Polonii Axel Holewiński. Cała sytuacja zakończyła się kornerem dla bielszczan, który po małym zamieszaniu pod polem karnym gospodarzy, mocnym uderzeniem nad poprzeczką zamknął Bartosz Florek. W 7. minucie znów stracha rywalom napędził Michał Willman, którego dośrodkowanie z prawej strony boiska nie znalazło jednak adresata.
Polonia odpowiedziała niebezpiecznym natarciem w 8. minucie. Na drybling w polu karnym zdecydował się Sebastian Steblecki, który ograł dwóch obrońców, ale jego uderzenie obronił bramkarz Podbeskidzia Konrad Forenc. Szybkie tempo spotkania utrzymywało się w kolejnych minutach gry. W 15. bliski szczęścia był Michał Bednarski, ale składającego się do strzału głową zawodnika zespołu gości ubiegł defensor Polonii.
Niestety w 20. minucie, po stracie w środku boiska, bytomianie wyszli z kontrą, która zakończyła się faulem Jana Majsterka na Sebastianie Stebleckim w obrębie pola karnego. Jedenastkę dla bytomskiej drużyny na gola zamienił Kamil Wojtyra dokładnie w 23. minucie spotkania, otwierając wynik piątkowej rywalizacji i zdobywając premierowego gola w Betclic 2 Lidze w 2025 roku.
Strata gola nie załamała “Górali”, którzy w 32. minucie mogli wyrównać. Po stałym fragmencie gry dobrze dograną w pole karne Polonii futbolówkę do siatki próbował głową skierować Marcin Urynowicz, ale na posterunku był Axel Holewiński, który zanotował drugą dobrą interwencję tego wieczoru. Chwilę później główkował napastnik Podbeskidzia Lucjan Klisiewicz, ale chybił celu. Z drugiej strony boiska Jakub Arak próbował, również głową, zaskoczyć golkipera TSP, ale Konrad Forenc spokojnie poradził sobie z niezbyt mocną próbą byłego zawodnika GKS-u Katowice. Z kolei w 40. minucie bramkarza bielszczan sprawdził Mikołaj Łabojko, ale również bez powodzenia.
W końcówce pierwszej połowy Podbeskidzie miało dwie znakomite okazje do strzelenia bramki. W 43. minucie Marcin Biernat z bliska przeniósł piłkę nad poprzeczkę, a kilkadziesiąt sekund później Bartosz Florek fatalnie spudłował uderzając głową futbolówkę po znakomitej centrze Mateja Mršicia. Bardzo dobra, pierwsza odsłona zakończyła się skromnym prowadzeniem Polonii 1:0, co zwiastowało duże emocje po przerwie.
Drugą część gry odważnie rozpoczęli piłkarze Krzysztofa Bredego. Szarża Bartosza Florka, powstrzymana przez bytomską defensywę, dobrze bity rzut rożny przez Mateja Mršicia nie zakończony jednak strzałem, oraz znakomita szansa Bartosza Florka po zagraniu Michała Willmana zatrzymana przez Axela Holewińskiego – tak wyglądały ofensywne zapędy bielszczan w pierwszych 5 minutach po zmianie stron. Z biegiem czasu intensywność natarć “Górali” nie słabła, ale tak dobrych szans, jak ta Bartosza Florka z 50. minuty długo przyjezdni nie mieli. Natomiast po drugiej stronie boiska dopiero w 55. minucie strzał na bramkę z dystansu, dodajmy niecelny, zaliczył Tomasz Gajda.
Kolejne minuty nie obfitowały w klarowne okazje podbramkowe. Sporo było walki i dopiero w 68. minucie po stałym fragmencie gry piłka zatrzepotała w siatce. Wpadła ona do bramki Podbeskidzia, ale w tej sytuacji zawodnicy Polonii spalili. Chwilę później szansę na wyrównanie z rzutu wolnego miał Linus Rönnberg, ale jego uderzenie trafiło w mur. Kolejna akcja bielszczan miała miejsce w 75. minucie, gdy Wojciech Szumilas strzelał wprost w golkipera zespołu gospodarzy. Z kolei w 78. minucie prowadzenie miejscowych mógł podwyższyć Kamil Wojtyra, ale uderzał minimalnie niecelnie.
W ostatnim kwadransie Polonia umiejętnie trzymała na dystans dążących do wyrównania “Górali”, utrzymując jednobramkową zaliczkę. Pod koniec zawodów nerwów na wodzy nie utrzymał szkoleniowiec Podbeskidzia Krzysztof Brede, który za dwie żółte kartki musiał opuścić ławkę. Rezultat 1:0 utrzymał się do końcowego gwizdka arbitra, choć w doliczonym czasie gry goście mieli szansę na wyrównanie, ale niecelnie główkował Paweł Czajkowski. Mimo dobrego spotkania w wykonaniu bielszczan wrócili oni z Bytomia bez zdobyczy punktowej.
Polonia Bytom – Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:0 (1:0)
Fot. Łukasz Bielski/archiwum