Mężczyzna, który podpalił budynek należący do jednej z andrychowskich firm, może trafić za kratki nawet na pięć lat.
W ostatnią niedzielę w centrum Andrychowa doszło do pożaru. Policjanci, którzy przyjechali na miejsce zdarzenia, ustalili, że ogień w budynku nie pojawił się z powodu zwarcia w instalacji elektrycznej, awarii pieca czy innej tego typu przyczyny. Został podłożony w jednym z pomieszczeń piwnicy. Tam też wywołał największe straty. Spłonęły wszystkie znajdujące w pomieszczeniu przedmioty, zniszczone zostały również drzwi, okno i posadzka. Podpalacza nie trzeba było długo szukać. Policjanci schwytali go w pobliżu płonącego budynku. Był nim 55-letni mieszkaniec Andrychowa. Za podpalenie grozi mu do pięciu lat więzienia.