Niecodziennych, momentami niezwykle poruszających odkryć dokonano ostatnio podczas prac zabezpieczających buty należące do ofiar byłego niemieckiego, nazistowskiego obozu Auschwitz, a które prezentowane są na ekspozycji głównej obecnego muzeum.
W jednym z niewielkich, bo należących do dziecka buciku dostrzeżono odręcznie wykonany napis. Jego autor, a co bardziej prawdopodobne autorka, zapisała imię i nazwisko dziecka, a także oznaczenie transportu jakim przyjechało do obozu oraz numer, pod którym zarejestrowano dziecko na liście transportowej. Bucik należał do Amosa Steinberga, który urodził się 1938 roku i mieszkał z rodzicami (Ludwikiem i Idą) w Pradze. 10 sierpnia 1942 roku zostali osadzeni w getcie Theresienstadt w pobliżu Pragi, a następnie przewiezieni do obozu Auschwitz, ale różnymi transportami. Z tego powodu można domniemywać, że to matka chłopca jest autorką adnotacji. Wraz z Amosem trafiła do fabryki śmierci 4 października 1944 roku. Prawdopodobnie oboje zostali zamordowani w komorze gazowej. Ludwik Amos miał więcej szczęścia. 10 października został przeniesiony z Auschwitz do Dachau, a wyzwoleni doczekał w podobozie Kaufering.
W innym buciku natomiast natrafiono na dokumenty w języku węgierskim. W muzealnych zbiorach znajdują się już buty z tego typu znaleziskami. Tyle tylko, że przeważnie znajdywane w butach gazety często używano jako wkładek, czy też dodatkowego ocieplenia. Tym razem znalezisko jest dużo cenniejsze. Z buta wyciągnięto zachowane w bardzo dobrym stanie dokumenty z 1941 i 1942 roku z datami, nazwiskami osób, których dotyczyły opisane sprawy, a także odręcznymi podpisami. Dokumenty urzędowe należały do osób mieszkających prawdopodobnie w Munkaczu oraz w Budapeszcie. – Pojawiają się nazwiska Ackermann, Brávermann i Beinhorn. Zapewne osoby te zostały deportowane do Auschwitz wiosną lub latem 1944 r. podczas akcji zagłady węgierskich Żydów. Mam nadzieję, że dokładniejsze badania pozwolą na ustalenie szczegółów dotyczących poszczególnych osób. Odnalezione dokumenty poddane zostaną konserwacji i wraz z bucikiem trafią do zbiorów – podkreśliła Hanna Kubik ze Zbiorów Muzeum Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau.