Pożar w cieszyńskim wieżowcu. Dwie osoby uwięzione w mieszkaniu – ZDJĘCIA

Dziś przed południem kilka wozów strażackich popędziło na ulicę Moniuszki 16 w Cieszynie. Z okien na ósmym piętrze jednego z wieżowców wydobywały się kłęby dymu, a ogień uwięził w mieszkaniu dwie osoby. Młode małżeństwo wychylało się z okna, wołając o ratunek. Liczyła się każda minuta…

Opisana sytuacja, choć bardzo realna, na szczęście została upozorowana po to, by strażacy mogli przeprowadzić ćwiczenia. – Nasze działania mają związek z tragicznym sierpniowym pożarem trzynastopiętrowego bloku w czeskim Boguminie, w którym zginęło 11 osób – wyjaśnia Michał Pokrzywa, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Cieszynie. W ostatnim czasie strażacy wzięli pod lupę osiedla mieszkaniowe w nadolziańskim grodzie, a zwłaszcza te, na których znajdują się wysokie bloki. Sprawdzali m.in. możliwości rozstawienia drabiny na dziesiąte piętro, a także wykorzystania tzw. nawodnionych pionów.

Założeniem dzisiejszych ćwiczeń, w których wzięło udział sześć strażackich zastępów, był pożar w mieszkaniu na ósmym piętrze. Jego źródłem stała się kuchenka, na której górnik po szychcie przygotowywał sobie posiłek. W związku z tym, że mężczyzna zasnął, ogień z palącej się strawy przeniósł się na firanki, a dalej na resztę mieszkania. Ponieważ zadymienie rozprzestrzeniło się na klatkę schodową, korytarz i lokale na wyższej kondygnacji, konieczna okazała się ewakuacja mieszkańców trzech pięter, łącznie 14 osób.

– Mieszkańcy płonącego mieszkania mieli odciętą drogę ucieczki, dlatego konieczne było użycie naszej drabiny mechanicznej z zewnątrz. Pozostałych 12 osób ewakuowano po klatce schodowej, przy czym jedna z nich straciła przytomność i wymagała zniesienia. Następnie przystąpiono go gaszenia pożaru. Ratownicy w ubraniach i aparatach ochrony dróg oddechowych weszli do mieszkania, podając jeden prąd wody, a drugi skierowany został z zewnątrz, z drabiny mechanicznej – streszcza scenariusz ćwiczeń Michał Pokrzywa.

Fot. Dorota Krehut-Raszyk