Ratownicy górscy Grupy Beskidzkiej GOPR podsumowali na gorąco miniony rok. Na razie to tylko kilka statystycznych danych, lecz to pobieżne zestawienie pokazuje, że w ubiegłym roku pracy mieli sporo.
W ciągu minionych 12 miesięcy w Beskidach doszło aż do ponad 2 tysięcy wypadków, podczas których pomoc ratowników z błękitnym krzyżem na piersiach okazała się niezbędna. 479 z nich wydarzyło się w terenie górskim. Aby nieść tam pomoc GOPR zorganizował 84 wyprawy, 332 akcje ratunkowe oraz podjął 63 mniejszych interwencji. Z kolei na stokach narciarskich odnotowano w tym czasie 1640 wypadków i zdarzeń, w których ratownicy musieli interweniować. Łatwo więc policzyć, iż w sumie było aż 2119 interwencji, w czasie których udzielono pomocy 2150 osobom. Aż 39 razy do poszkodowanych trzeba było wzywać śmigłowiec LPR.
Gdyby zliczyć pracę wszystkich ratowników, to wyszłoby, iż ratując innych spędzili oni w ubiegłym roku w górach łącznie prawie 7 tysięcy godzin.