Niektórzy radni opozycji w Andrychowie zarzucają burmistrzowi i jego zastępcy, że obiecywali eldorado w związku z rozszerzeniem Specjalnej Strefy Ekonomicznej, a tymczasem przedsięwzięcie jest w powijakach.
Władze bronią się i też oskarżają, głównie rządzących na szczeblu centralnym za zmianę przepisów, które skomplikowały realizację projektu SSE. Poślizg nie oznacza wszakże poniechania inicjatywy. O szczegółach w tej sprawie pisze „Małopolska Kronika Beskidzka”.