Od soboty w Suchej Beskidzkiej panuje poruszenie spowodowane znalezieniem w zaroślach przy ul. Mickiewicza ciała mężczyzny. Wśród mieszkańców pojawiły się nawet głosy, że doszło do morderstwa, ale wiele wskazuje na to, że zgon nie był wynikiem przestępstwa.
Było około 18.20 gdy suscy policjanci zostali powiadomieni, że w krzakach w pobliżu parkingu sklepu wielkopowierzchniowego leży nieprzytomny mężczyzna. We wskazane miejsce natychmiast skierowano nie tylko policyjny patrol, ale także służby medyczne. Dla 36-letniego mieszkańca Stryszawy nie było już jednak ratunku. Lekarz stwierdził zgon, a prokurator postanowił zabezpieczyć ciało do sekcji zwłok. Z dotychczas poczynionych ustaleń nie wynika jednak, by do śmierci przyczyniły się osoby trzecie.