Aż do szóstej kolejki musieli czekać piłkarze LKS-u Czaniec, aby odnieść pierwsze zwycięstwo w sezonie 2023/2024. Podopieczni Szymona Waligóry pokonali LKS Tworków aż 4:0, choć nic nie zapowiadało, że gospodarze aż tak bardzo się rozstrzelają.
Początek spotkania nie obfitował w wiele sytuacji. Mecz toczył się dosyć leniwie, a sytuacji bramkowych było jak na lekarstwo. Z minuty na minutę gospodarze jednak się rozkręcali. Końcówka pierwsze części należała zdecydowanie do nich i aż dziw, że tworząc kilka dogodnych sytuacji nie potrafili ich skutecznie wykorzystać. W wykończeniu brakowało decyzyjności albo dokładności.
W drugiej odsłonie pazur pokazali przyjezdni, którzy dali kilka solidnych ostrzeżeń. Solidnie musiał wykazać się strzegący bramki Patryk Kierlin. Stworzone przez przyjezdnych sytuacje na LKS podziałały motywująco. W 68. minucie spotkania worek z bramkami otworzył kapitan zespołu z Czańca Bartłomiej Borak. Cztery minuty później za sprawą kapitalnego woleja Ilyi Nazdryna-Platnickiego było już 2:0. Na trochę ponad 10 minut od zakończenia kolejną bramkę dla gospodarzy zdobył Samuel Colik, a dzieła dokończył Andryii Apanchuk popisując się kapitalnym uderzeniem z lewej nogi.
Po serii 5 spotkań bez zwycięstwa piłkarze LKS Czaniec weszli na właściwą dla siebie ścieżkę i w końcu zgarnęli komplet punktów. Chcąc jednak myśleć o pozostanie w IV lidze muszą wystrzegać się takich serii bez zwycięstwa, bo w związku z reformą ligi w tym sezonie, aż 6 ekip będzie musiało zostać relegowanych z ligi.
LKS Czaniec 4:0 LKS Tworków