Na fińskiej skoczni Ruka, odbył się drugi konkurs indywidualny Pucharu Świata w skokach narciarskich. Popołudniową rywalizację poprzedziły kwalifikacje. Wyniki polskich skoczków nie wróżyły niczego dobrego…
Awans do zawodów wywalczyło pięciu biało-czerwonych. 18. był Piotr Żyła (134,5 m), 24. Aleksander Zniszczoł (131 m), 26. Jakub Wolny (128,5 m), 27. Dawid Kubacki (130 m), 31. Kamil Stoch (125,5 m). Odpadli Andrzej Stękała (110,5 m) i Stefan Hula (106,5 m).
Do serii finałowej awansowali tylko Piotr Żyła – niezła 9. lokata po skoku na odległość 140 m i Jakub Wolny- 28. miejsce (130 m). Kamil Stoch był 41., Aleksander Zniszczoł 42., a Dawid Kubacki 44. Prowadził Anze Lanisek (Słowenia) o 3,2 pkt. przed Markusem Eisenbichlerem (Niemcy), a trzeci był Cene Prevc (Słowenia) ze stratą 10,5 pkt. do lidera. Słoweniec obronił fotel lidera i pierwszy raz w swojej karierze wygrał konkurs Pucharu Świata. Drugi był Karl Geiger (Niemcy), a trzeci Eisenbichler.
O Polakach trudno coś dobrego powiedzieć. Piotr Żyła po pierwszym skoku do trzeciego Cene Prevca tracił 11 pkt., ale fatalny drugi skok (raptem 112 m) zepchnął wiślanina aż na 27 lokatę. Jakub Wolny awansował na 23 miejsce.
Liderem Pucharu Świata po czterech konkursach jest Geiger – 305 pkt. Wyprzedza Laniska – 252 pkt. i Eisenbichlera -192 pkt. Miejsca Polaków: 13. Kamil Stoch – 33 pkt., 29. Piotr Żyła – 27 pkt., 32. Dawid Kubacki – 20 pkt., 42. Jakub Wolny – 8 pkt., 46. Andrzej Stękała – 1 pkt. W Pucharze Narodów Polska jest na odległej 7. pozycji ze skromniutkim dorobkiem 133 pkt. Liderują Niemcy – 711 pkt. przed Słowenią – 555 pkt. i Japonią – 416 pkt.
W najbliższy weekend czekają nas zawody na skoczni w Wiśle Malince. Na sobotę zaplanowano konkurs drużynowy, na niedzielę konkurs indywidualny. Strach pomyśleć, jakie rozczarowanie spotka polskich kibiców, jeżeli podopieczni trenera Michala Doleżala nie wrócą do równowagi. Cuda podobno się zdarzają…