Ale się porobiło w gminie Radziechowy-Wieprz! Do niezwykłego zdarzenia doszło na niedawnej sesji tamtejszej Rady Gminy.
Wójt Maciej Mika poinformował radnych, że gmina będzie miała problemy, ale nie chciał zdradzić szczegółów o co chodzi i ile gmina na tym straci finansowo. Potem pospiesznie opuścił salę obrad, chociaż radni domagali się, aby pozostał. W dodatku wyszło na jaw, że gmina może stracić kolejne setki tysięcy złotych z dotacji na drogi.
O szczegółach tej sprawy można przeczytać w najnowszym wydaniu „Żywieckiej Kroniki Beskidzkiej”