Wydarzenia Cieszyn

Rozpędzili się z kosiarką…

Fot. Dorota Krehut-Raszyk

Skwer Ireny Sendlerowej, niewielki kawałek zieleni przy ulicy Śrutarskiej w Cieszynie, z jabłonką poświęconą pamięci patronki, to oczko w głowie społeczników skupionych w nieformalnej grupie „Aktywni Obywatele”. Dzięki ich zaangażowaniu przestrzeń stała się przyjazna mieszkańcom i turystom, a także ciesząca oko. Dlatego to, co wydarzyło się niedawno, tak bardzo ich zabolało…

W ostatnim tygodniu sierpnia pracownicy Miejskiego Zarządu Dróg w Cieszynie skosili na skwerze trawę, a wraz z nią byliny, które zdobiły zieleniec – lawendy, krwawniki, facelię i inne kwiaty. A zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami „Aktywni Obywatele” mieli sami zajmować się bieżącym utrzymaniem skweru. Długo jednak nie cieszyli się efektami swojej pracy.

– Jest upał, w całej Polsce tworzy się miejskie łąki i ogrody, by zatrzymać wodę w glebie, a Miejski Zarząd Dróg tnie bezmyślnie! – grzmieli społecznicy, żądając rekompensaty za posadzone w ramach projektu okazy. – Została zniszczona praca grupy osób, która pochylała się nad tym skrawkiem miejskiej zieleni przez kilka miesięcy. Miejski Zarząd Dróg zgodził się nie ciąć na skwerze, było w tej sprawie oficjalne pismo, na które dostaliśmy odpowiedź pozytywną. Tym bardziej dziwi nas ta sytuacja. Warunki są trudne, brak opadów, susza. Cieszyliśmy się, że wreszcie tak ładnie nam obrósł skwer. Niestety bardzo krótko – żalili się „Aktywni Obywatele”, apelując do władz miasta o interwencję.

Burmistrz Cieszyna, Gabriela Staszkiewicz, błyskawicznie zajęła się sprawą i już na drugi dzień Miejski Zarząd Dróg bił się w piersi i przeprosił. „Pracownik odpowiedzialny za organizację i porządek w procesie pracy Działu Zieleni Miejskiej i Oczyszczania Miasta poczuwa się do odpowiedzialności i zadeklarował swój czynny udział w realizacji przywrócenia skweru do stanu pierwotnego, w tym do dokonania nasadzeń na własny koszt. Mamy nadzieję, że zaistniała sytuacja nie będzie miała wpływu na dalsze działania grupy „Aktywni Obywatele”. Ze swojej strony deklarujemy pomoc i wsparcie, nie tylko jako pracownicy Miejskiego Zarządu Dróg, ale przede wszystkim jako obywatele, dla których wspólne dobro społeczne nie jest obojętne” – czytamy w komunikacie.

„Aktywni Obywatele” przeprosiny przyjęli, choć przyznali, że są dalecy od przypisywania winy jednej, konkretnej osobie, która tylko wykonała polecenie swojego zwierzchnika. Nie o to im chodziło. – Chcieliśmy zwrócić uwagę na problem zarządzania zielenią miejską w czasie suszy. Zmieniający się klimat będzie wymagał zmiany pewnych nawyków. Prosiliśmy o wolną rękę w opiece nad tym skrawkiem zieleni, ponieważ miał być pewną alternatywą w centrum miasta, któremu zdecydowanie zaczyna brakować oddechu w czasie ukropu. Realizowaliśmy ten projekt w ciągłym kontakcie z przyrodnikami, planowaliśmy koszenie, jednak sekatorem na określonej wysokości, nie kosiarką blisko ziemi, i przede wszystkim czekaliśmy aż minie okres największych upałów. Pragniemy nadmienić, że to bardzo trudny teren, wystawiony na bezpośrednie działanie słońca i z glebą o głębokości od 20 do 40 cm. Wyższa roślinność jest tutaj jak najbardziej uzasadniona – twierdzą „Aktywni Obywatele”, którzy ponownie zakasali rękawy i wzięli się za pracę na skwerze…

google_news
2 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Kot
Kot
5 lat temu

Awantura jak filmie Barei ,Komedia i cyrk na kółkach

Hermenegilda
Hermenegilda
5 lat temu

Niezrozumiałe. Kosiarka a sekator służą do czego innego. Kosiarką (a nie sekatorem) da się wykosić na określonej wysokości.