Wydarzenia Sucha Beskidzka

Ruletka na poboczu

Spacer szosą wiodącą przez Tarnawę Górną polecić można tylko osobom bardzo sprawnym fizycznie. I odważnym. Asfaltowa jezdnią co rusz mkną auta, a jedynym sposobem uniknięcia wypadku często jest… skok do rowu. Bezpiecznych poboczy – o chodnikach nawet nie wspominając – droga bowiem nie posiada.

Był 2011 rok, gdy w Tarnawie Górnej pojawiły się ekipy drogowców uzbrojonych w ciężki sprzęt. Był na to najwyższy czas, bowiem droga powiatowa z Kukowa do Mucharza przez Tarnawę Górną i Śleszowice od lat wymagała poważnego remontu. Radość mieszkańców wioski była ogromna, lecz rychło okazało się, że przedwczesna. Owszem, asfaltowa nawierzchnia po dziś dzień prezentuje się wręcz podręcznikowo, lecz o chodnikach podczas przebudowy „zapomniano”. W efekcie bezpieczeństwo piechurów zamiast wzrosnąć – zmalało, bo kierowcy kuszeni gładką nawierzchnią i licznymi, dobrze wyprofilowanymi zakrętami, często pędzą przez wioskę z zawrotną prędkością.

Samorządowcy zembrzyckiej gminy nieustannie zabiegają, aby drogę „uzbroić” w chodnik. W ubiegłym roku wydawać się mogło, że wysiłki przyniosły efekt, a mieszkańcy rychło poczują się bezpiecznej. – Budowa chodnika została włączona do Programu Budowy Dróg Gminnych i Powiatowych w 2016 z realizacją w 2017. Wniosek złożyło starostwo powiatowe, a Gmina Zembrzyce jest partnerem współfinansującym inwestycję. W założeniu zadanie miało być finansowane przez budżety: państwa w 50%, powiatu suskiego w 25% i Gminy Zembrzyce również w 25% – informuje wójt Zembrzyc Łukasz Palarski. Wniosek na budowę chodnika został zaakceptowany i umieszczony na wysokiej pozycji listy rezerwowej. Wbrew jejnazwie („rezerwowa”) budowa chodnika wydawała się być pewna, w czym znaczący udział miał powiat wadowicki. Rzecz w tym, że tegoroczny remont drogi z Wyźrału do Ryczowa okazał się znacznie tańszy, niż pierwotnie zakładano, a kolejną inwestycją na wojewódzkiej liście programu Budowy Dróg Gminnych i Powiatowych był właśnie chodnik w Tarnawie Górnej. Tymczasem – ku ogromnemu zaskoczeniu zainteresowanych – obowiązująca od lat zasada, że zaoszczędzone pieniądze na remontach dróg są przekazywane na kolejną na liście drogową inwestycję, w tym roku nie została zastosowana przez władze województwa małopolskiego. Na nowym, zmienionym zestawieniu wniosków zakwalifikowanych do dofinasowania w latach 2016-2019 inwestycja w Tarnawie Górnej nie została ujęta.

– Jestem rozczarowany – nie ukrywa wójt Palarski. – Czuję się ojcem tego przedsięwzięcia. Udało mi się namówić Radę Gminy na poniesienie wydatków związanych z opracowaniem dokumentacji budowlanej. Jako urząd wnieśliśmy bardzo dużo pracy, by na czas uzyskać pozwolenie na budowę. Podpisaliśmy porozumienie ze starostą suskim o wspólnym pozyskiwaniu pieniędzy z Programu Budowy Dróg Gminnych i Powiatowych, czynnie wsparliśmy powiat suski w opracowaniu wniosku. Gmina zabezpieczyła pieniądze na inwestycję, a Rada Gminy propozycję jednomyślnie poparła. Pozostaje rozgoryczenie – dodaje.

W efekcie decyzji władz wojewódzkich, mieszkańców Tarnawy Górnej czekają kolejne lata ucieczek do rowu, a spacer przez wieś nadal przypominać będzie igranie z nieszczęściem. A jak mówią dosadniej niektórzy z miejscowych – po prostu rosyjską ruletkę…

 

google_news
Wydarzenia Sucha Beskidzka

Ruletka na poboczu

Spacer szosą wiodącą przez Tarnawę Górną polecić można tylko osobom bardzo sprawnym fizycznie. Asfaltową jezdnią co rusz mkną pojazdy, a jedynym sposobem uniknięcia wypadku często jest… skok do rowu.

Bezpiecznych poboczy (o chodniku nie wspominając) droga bowiem nie posiada. Więcej, w najnowszym wydaniu Małopolskiej Kroniki Beskidzkiej.

 

google_news