Wydarzenia Bielsko-Biała

“Sami swoi” wracają z przytupem! Widownia w Bielsku-Białej zachwycona | ZDJĘCIA

Świetnie zapowiadający się film „Sami swoi. Początek” miał w Bielsku-Białej swoją przedpremierę. Charakterne postaci w połączeniu z wielką historią w tle zabierają widza w sentymentalną, porywającą i pełną humoru podróż. Plejada aktorska i niezwykle udany debiut reżyserski sprawia, że film ogląda się bardzo dobrze.

„Sami swoi. Początek” to barwna opowieść w reżyserii Artura Żmijewskiego, która opowiada o losach sąsiadów przed przesiedleniem z Kresów na Ziemie Odzyskane. W role Pawlaka i Kargula wcielają się Adam Bobik i Karol Dziuba. W pozostałych rolach na ekranie występują m.in. Paulina Gałązka, Weronika Humaj, Zbigniew Zamachowski, Katarzyna Krzanowska, Mirosław Baka, Wojtek Malajkat, Anna Dymna, Janusz Chabior oraz Adam Ferency.

Autorem scenariusza prequela, podobnie jak słynnej trylogii, jest Andrzej Mularczyk. Co ciekawe, osobą która łączy poprzednie ekranizacje ze współczesną jest również Anna Dymna, która zarówno 50 lat temu, jak i teraz wypada świetnie.

Współproducentem filmu jest firma Sanit Trans z Bielska-Białej, której właścicielom tak spodobał się projekt, że wyłożyli na niego sporą sumę. Na przedpremierowy seans w Bielsku-Białej zaproszono wielu znakomitych gości, ludzi kultury, aktorów, samorządowców, biznesmanów. Debiutujący w pełnometrażowym kinie fabularnym reżyser Artur Żmijewski zapewniał, że film jest niezwykły, bo włożył w niego ciężką pracę i serce. Podkreślał jednak, że nie chce mierzyć się z legendą oryginału, ponieważ wielu wspaniałych osób, które go tworzyły, już nie ma.

Zrobiliśmy zupełnie inny film, o zupełnie innych czasach. Scenariusz był tak naprawdę gotowy już w latach 70-tych, ale wtedy nie dało się go zrealizować. Zachwycił mnie i uznałem, że to piękny początek historii, którą wszyscy znamy – mówił Artur Żmijewski. Odtwórca głównej roli, Adam Bobik zachęcał by pozwolić sobie dać się porwać historii.

To nie było trudne. Na sali raz po raz rozlegały się salwy śmiechu. Na zmianę publiczność popadała też w zadumę. Film bawi, wzrusza i z przymrużeniem oka obnaża cechy społeczeństwa XX wieku. Opowiada o patriotyzmie, niespełnionej miłości, ale częściowo spełnionych marzeniach. Bo jak się okazuje Pawlak zawsze marzył o koniu. Widzowie zwracali jednak uwagę, że obraz mimo ciętego humoru i kultowych powiedzonek, które znane są z trylogii, potrafi wzbudzić refleksję. Świetna obsada w połączeniu z historią, która sama w sobie jest genialna, sprawia, że debiut Artura Żmijewskiego wypada bardzo dobrze.

Akcja filmu rozpoczyna się w 1913 roku w Krużewnikach na Podolu. Poznajemy dzieciństwo i burzliwy okres młodzieńczy bohaterów. Zdjęcia kręcone były w skansenie, więc scenografia jest bardzo przekonująca. Wzajemna nienawiść Pawlaków do Kargulów zaczyna się skradzionej „na trzy palce” miedzy. Później Władek nazywa Kazimierza „konusem” i jakoś tak lawina idzie dalej. Wtedy kiedy trzeba, potrafią się jednak zjednoczyć, bo przecież przyjaciół poznaje się w biedzie. Kiedy przychodzą sowieci, albo hitlerowcy to nawet Kargul z Pawlakiem się dogada.

                                 

google_news