Bielsko-Biała Sport

Siłaczka z Kobiernic. Podnosi 130 kilogramów!

Niech nie mylą was pozory, ta drobna dziewczyna z filigranową sylwetką, jest piekielnie silna. Magdalena Szpila z Kobiernic od kilku lat większość czasu spędza na siłowni, trenując sporty siłowe, a dokładnie trójbój, jednak na zawodach do tej pory startowała tylko w martwym ciągu.

Od dziecka związana jest ze sportem. Od najmłodszych lat lubiła lekcje wychowania fizycznego w szkole, dlatego rodzice zapisywali ją na dodatkowe zajęcia, a ta chętnie na nie uczęszczała. Z Magdaleną Szpilą rozmawia Artur Jarczok.

– Jak zaczęła się twoja przygoda ze sportem?

– Przez całą szkołę podstawową trenowałam dość intensywnie pływanie w klubie „Victoria Kozy”. W gimnazjum zaczęłam swoją przygodę z piłką ręczną reprezentując gminę Porąbka. W międzyczasie próbowałam również swoich sił w siatkówce. Mimo treningów na boisku czułam, że cały czas mi czegoś brakuje i uważałam ze robię za mało… Dlatego zaczęłam ćwiczyć sama w domu, a później postanowiłam pójść do Centrum Sportowo-Widowiskowego w Kozach na siłownie, gdzie dyrektorem jest pan Konrad Hamerlak, a instruktorem mój dziadek. Na początku treningi traktowałam jako dodatkową formę aktywności fizycznej. Po paru miesiącach zaczęłam próbować swoich sił w martwym ciągu i z czasem przygotowywać się do pierwszych zawodów, na których podniosłam 65 kilogramów. Od tamtego czasu regularnie wyjeżdżam na zawody i startuje po dzień dzisiejszy.

– Czy wcześniej w ogóle pojawiły się myśli o tak nietypowej, jak dla kobiet, konkurencji?

– Nie, nigdy o tym nawet nie myślałam. W 2012 roku kiedy miałam 10 lat mój dziadek, a zarazem trener – Wiesław Wróbel zabrał mnie ze sobą na Mistrzostwa Polski do Zalesia. Miałam okazję kibicować i zobaczyć jak wygląda taka rywalizacja. Jednak wtedy nie przypuszczałam, że zacznę trenować tę dyscyplinę oraz że będę startować w przyszłości na arenie międzynarodowej. Dokładnie po sześciu latach na tych samych zawodach zadebiutowałam w martwym ciągu.

– Zdarzają się osoby, które nie dowierzają, że tak drobna kobieta dźwiga takie ciężary?

– Często spotykam się ze zdziwieniem i zaskoczeniem, że trenuje właśnie taką, a nie inną dyscyplinę. Na szczęście trójbój ciągle się rozwija i z roku na rok można zauważyć coraz więcej startujących kobiet.

– Co jest najważniejszego w przygotowaniach i jak wyglądają treningi?

– Najważniejszy w całych przygotowaniach jest odpowiedni plan. Bardzo ważna jest również cierpliwość i wytrwałość, ponieważ nie zawsze wszystko idzie po naszej myśli i zdarzają się słabsze dni, z którymi trzeba sobie poradzić. To jak trenuję zależy na jakim etapie przygotowawczym jestem. Trening siłowy wykonuję cztery razy w tygodniu po dwie godziny.

– Jakie są twoje aktualne rekordy?

– Mój aktualny rekord to 130 kilogramów przy wadze 49,2 kilograma w martwym ciągu.

– Jakie są Twoje największe osiągnięcia?

– Moim największym osiągnięciem jest zdobycie Mistrzostwa Świata federacji GPC w juniorkach oraz ustanowienie rekordu świata w martwym ciągu.

– Czy masz swojego mentora lub idola?

– Jest parę osób, które podziwiam. Lubię obserwować i przyglądać się zawodnikom, którzy się realizują i spełniają swoje marzenia. Uważam, że od każdego można się czegoś nauczyć. Wzorować mogę się na pewno na moim trenerze, bo ma duże doświadczenie w sportach siłowych. Od początku mnie prowadzi oraz daje cenne wskazówki. Wiem, że zawsze mogę liczy na pomoc i wsparcie.

– Czy masz już jakieś plany i marzenia na przyszłość?

– Na pewno chciałabym w niedalekiej przyszłości wystartować w całym trójboju, chociaż wiem, że przede mną jeszcze trochę pracy. Jak na razie skupiam się na tym, żeby cały czas iść do przodu i poprawiać swoje obecne wyniki. W tym roku zaczęłam studiować na AWF-ie we Wrocławiu. Jestem na kierunku sport – trener specjalizacji kulturystyka. Jak na razie jestem bardzo zadowolona. Mam nadzieję, że dużo nowego się nauczę. W przyszłość widzę siebie właśnie w roli trenera.

– Czy w swoim napiętym grafiku znalazło się miejsce na jeszcze jakieś hobby?

– W wolnej chwili, poza różnymi aktywnościami fizycznym, lubię spędzać czas w gronie znajomych oraz chętnie sięgam po książki dotyczące rozwoju osobistego.

google_news
1 Komentarz
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Tadeusz
Tadeusz
2 lat temu

Mocarna dziewczyna z Jeleśni, zaczynała karierę od trójboju siłowego w Góralu Żywiec.Miała zaledwie 19 lat, gdy na igrzyskach w Sydney (2000) zdobyła srebrny medal w najcięższej kategorii. Jej walka na olimpijskim pomoście z Chinką Ding Meiyuan przejdzie do historii tej dyscypliny. Dzisiaj trzeba pomóc w powrocie do normalnego życia, bo sama nie da sobie rady, a zbiórki pieniędzy wszystkich problemów nie rozwiążą. Ku przestrodze.