W czasie zagrożenia wirusem Covid-19, kiedy zmuszeni jesteśmy do pozostania w domu i ograniczenia wychodzenia na zewnątrz do niezbędnego minimum, jesteśmy szczególnie narażeni na spadek samopoczucia i formy w wyniku ciągłego przebywania w jednym miejscu. Nie ma wątpliwości, że taka sytuacja nie jest korzystna dla naszego zdrowia, zarówno psychicznego jak i fizycznego. Zaczynamy narzekać na znużenie, rozdrażnienie i ogólne zmęczenie.
Obniżony nastrój często poprawiamy sobie sięgając po coś, co zadowoli nasze kubki smakowe. Okazuje się, że w sytuacjach stresowych zwiększa się zapotrzebowanie na cukier – podświadomie jemy więcej słodkiego – ponieważ w dużej mierze zmniejsza on poziom stresu i pozwala zachować dobry nastrój.
Biorąc pod uwagę obecną sytuację, kiedy większość czasu przymusowo spędzamy w domu, nie ma się co dziwić, że jeszcze chętniej i częściej niż dotychczas podjadamy (nawet z nudów). Sprzedaż przekąsek zwłaszcza tych z długim terminem przydatności utrzymuje się na podobnym poziomie, co przed pandemią. Niektórzy producenci wskazują nawet, że sprzedaż może się zwiększyć. Wszystkiemu winny stres powstały w wyniku nakładanych na nas kolejnych ograniczeń i coraz gorszych doniesień o szybko wzrastającej liczbie zarażonych wirusem. Nie bez znaczenia są również niepokojące informacje z rynku o pracownikach tracących stanowiska, które nawet jeśli obecnie nie dotyczą nas, to zasiewają ziarno niepewności o własną przyszłość. Stałe przebywanie w domu bez możliwości wyjścia na spacer, np. do parku, także w dużym stopniu wpływa na spadek motywacji i powoduje rozdrażnienie.
Niewątpliwie koronawirus – zarówno walka z nim, jak i obawa przed zarażeniem – jest dla większości źródłem stresu. A przedłużający się stres i nagromadzenie różnorodnych bodźców stresowych wyczerpuje siły organizmu i szkodzi naszemu zdrowiu, zarówno psychicznemu, jak i fizycznemu. Pod jego wpływem aktywują się w mózgu obszary związane z nagrodą, zmniejsza się kontrola emocjonalna i wzrasta stężenie kortyzolu (hormonu stresu). W takiej sytuacji należy szczególnie o siebie zadbać i znaleźć równowagę pomiędzy troską o zdrowie psychiczne i fizyczne.
W stresujących sytuacjach, kiedy brakuje nam poczucia bezpieczeństwa, jedzenie słodyczy może wpłynąć na nasze samopoczucie. W momencie kiedy mamy ograniczony wachlarz sposobów, by poprawić sobie humor często sięgamy na przykład po kawałek ciasta czy czekolady. Przyjemność związana z jedzeniem produktów o wysokim indeksie glikemicznym związana jest ze zwiększeniem produkcji insuliny, co usprawnia produkcję neuroprzekaźnika o nazwie serotonina (hormonu szczęścia). Większa ilość tej substancji pomaga zachować dobry nastrój i działa antydepresyjnie. Z kolei zmniejszona ilość tego hormonu powoduje uczucie zdenerwowania i obniżenia nastroju, przez co łatwiej popadamy w stany depresyjne i trudno jest nam skutecznie zwalczać stres.
Słodki smak to pierwszy, jaki poznajemy wraz z mlekiem matki, które przez zawierającą w sobie laktozę jest słodkie. Mamy więc naturalnie uwarunkowaną preferencję słodkiego smaku, który jest czymś naturalnym i przyjemnym. Podświadomie utożsamiamy słodki smak z poczuciem bezpieczeństwa, a smak gorzki z czymś nieprzyjemnym i zagrożeniem. Warto więc pamiętać, produkty zawierające cukry, zarówno słodzone desery jak i owoce, należy jeść w ciągu dnia, a nie wieczorem, kiedy nie planujemy już żadnej aktywności fizycznej. Pamiętajmy, że cukier, którego nie spalimy, zostanie zmagazynowany w organizmie w postaci tkanki tłuszczowej. Zdecydowanie lepszą porą jest np. drugie śniadanie, po którym czeka nas jeszcze sporo aktywności, zanim udamy się na nocny spoczynek.