Złość niektórych turystów przemierzających Beskidy wzbudzają już nie tylko motocykliści czy quadowcy, ale… piloci śmigłowców. – Milionerzy bawią się tu kosztem przyrody – skarżą się. A co na to milionerzy? – Nawet nas nie stać, by dla zabawy lądować na beskidzkich szczytach – przekonują.
Prywatne śmigłowce coraz częściej zwracają uwagę turystów w Beskidach. Bywa, że latają bardzo nisko nad szczytami, a nawet na nich lądują. – Hałas jest niemiłosierny, a zwierzyna wpada w panikę. Czy piloci w ogóle się z tym liczą? Rozumiem, że w górach musi lądować śmigłowiec lotniczego pogotowia, ale nie rozumiem, co robią tu prywatne maszyny. Spotykałem je już na Skrzycznem, w rejonie Klimczoka, a nawet Rysiance. Wygląda mi to na zwykłą rozrywkę znudzonych milionerów – uważa miłośnik pieszych wędrówek, który skontaktował się z naszą redakcją. – Skoro obowiązuje zakaz wjazdu pojazdów silnikowych do lasu, to tym bardziej uzasadnione by było zakazanie niskich przelotów czy lądowania dużo głośniejszym śmigłowcom – dodaje.
Wiele maszyn startuje z lotniska w bielskich Aleksandrowicach, skąd szczyty Szyndzielni, Błatniej i Klimczoka są na wyciągnięcie ręki. Jednak Marek Czader, nadleśniczy Nadleśnictwa Bielsko nie miał ani jednego sygnału, aby był jakiś problem ze śmigłowcami. Wskazuje, że rzeczywiście przepisy mówią o zakazie wjazdu pojazdami silnikowymi do lasu, a nie lądowania na ich terenie. Dodaje, że po prostu regulacje prawne nie nadążają za zmieniającą się rzeczywistością, a śmigłowiec siłą rzeczy – pod względem szkodliwego wpływu hałasu – nawet przewyższa inne pojazdy silnikowe.
Tego, że istnieje jakikolwiek problem, nie stwierdzono w Babiogórskim Parku Narodowym, choć czasem w jego pobliżu latają śmigłowce. – Żaden z odwiedzających nie skarżył się na to i sami też nie zauważyliśmy takiego zjawiska. Jednak statki powietrzne pokazują się coraz częściej. Ale chodzi tu o drony. Nie wydajemy żadnych zezwoleń na loty nimi ze względu na ochronę przyrody, w tym powodowany przez nie hałas, i względy bezpieczeństwa – mówi Konrad Gonciarczyk, zastępca dyrektora BPN.
Zdjęcia i filmy z lotów (oraz lądowań) w Beskidach publikuje na przykład bielska spółka Helipoland, zajmująca się wykorzystywaniem śmigłowców do najróżniejszych celów. Na jednym z filmów widać śmigłowiec, który wylądował na szczycie Magury. Jak usłyszeliśmy w firmie, nikt takich zabaw w górach sobie nie urządza, bo poza tym, że nie mają większego sensu, to są zbyt drogie. Tłumaczą, że śmigłowce mogą pojawiać się w terenie górskim z różnych przyczyn, w tym takich, gdy realizują rozmaite zlecenia od państwa, szkolenia czy też – na prośbę GOPR-u – (jak na Magurze) pomagają społecznie w poszukiwaniach.
Piloci śmigłowców wskazują ponadto, że to lotnicze przepisy nie pozwalają im latać na przykład nad Babiogórskim Parkiem Narodowym i Tatrzańskim Parkiem Narodowym, dlatego loty widokowe odbywają się dookoła tych terenów. Dodają, że na przykład Słowacy nie mają już z tym problemu i nad terytorium tego kraju można bez większych przeszkód latać nad Tatrami. Nad tym jednak, że maszyna hałasująca nad siedliskami dzikich zwierząt nie jest niczym dobrym, piloci raczej się nie zastanawiają.
Piloci uważają, że przez krytyków przemawia po prostu zwykła zawiść. I że punkt widzenia zależy od punktu… siedzenia. Dosłownie, bowiem gdy podczas pikników lotniczych organizowane są tanie loty widokowe, to wielu ich uczestników pyta o to, czy będzie można wylądować na jakimś popularnym szczycie…
Ale ból dupy biednych polaczków jprdl zawistne daremne sieroty
Kwestia czasu i śpiew ptaków będzie przeszkadzał 🙂
Człowiek idzie w góry zaznać spokoju i ciszy zdala od miejskiego zgiełku to jeden z powodów, dlatego też taki turysta jest sfrustrowany jakimś helikopterem latajaocym nad głową.
A ja nieraz ląduję sobie na szczycie mogę poprostu i tyle w temacie
Zakazać Helikopterów, Quadów, skuterów śnieżnych, rowerów, lotni, paralotni, i wogole wszystkiego zezwolić tylko na spacer w klapkach marki Kubota ? Taka już nasza rodzima mentalność ?
A mnie wkurzają świecący turyści do tego drący ryja. Wiecznie roszczeniowi. Może was by tak wywalić że szlaków bo jesteście tak upierdliwi jak emeryci w miejskiej komunikacji
Potwierdzam , spotkałem się już z takim procederem jedna ze Słowackich firm przeprowadza takie loty dla swoich pryncypalów wysadzają ich z helikoptera , żeby mogli sobie pojeździć na nartach taki kaprys
Jezeli ciebie było by stać na wylot helikopterem np na Chopok i zjazd w dół to co? Nie polecisz? Jak się ma szmal to się bawi
A jak się ma rozum, to się myśli… Nie spodziewałem się tak niskiego poziomu komentarzy pod tak ważnym tematem. To, że ktoś ma pieniądze nie uprawnia go do komplikowania życia zwierzętom i innym ludziom, w tym turystom na szlakach. Dziwne jest także stwierdzenie, że “regulacje prawne nie nadążają za zmieniającą się rzeczywistością”. Widać więcej helikopterów na górami – wprawdzam zakaz w życie. Ubolewam, że wprowadzenie ot chocby tak prostego przepisu wymaga nielada papierologii. Musi upłynąć kilka lat, aż odpowiedni zapis przeleży na biurku leniwego urzędnika i wtedy dopiero nabierze mocy prawnej. Z drugiej strony, byc może urzednik (tudzież cały ich… Czytaj więcej »