Policjanci Zespołu ds. Nieletnich i Patologii oraz dzielnicowi jeszcze przed feriami we wszystkich szkołach na terenie powiatu oświęcimskiego przeprowadzili zajęcia, podczas których przestrzegali przed wchodzeniem na zamarznięte zbiorniki wodne. Radzili, że najlepiej skorzystać z lodowiska czy specjalnie przygotowanych ślizgawek. Niestety, w kilku przypadkach nauka poszła w las.
Wczoraj czwórka dzieci weszła na zamarznięty zbiornik wodny, a zabawa na lodzie mogła się zakończyć tragicznie, gdyby nie wzorowa reakcja mieszkańców Broszkowic. Około południa 40–letnia mieszkanka ulicy Spokojnej oraz jej mąż z okna swojego domu zauważyli ową czwórkę dzieci, które weszły na lód pokrywający jeden ze zbiorników wodnych w rejonie nazywanym przez oświęcimian „Krukami”. Mieszkańcy Broszkowic zareagowali natychmiast i nakazali dzieciom zejście z lodu. Te po zejściu z tafli pobiegły w stronę Oświęcimia. Dramatyzmu całej sytuacji dodawał fakt, iż przy słonecznej pogodzie oraz temperaturze kilka stopni powyżej zera, lód zaczął topnieć, a zbiornik na który weszły dzieci w niektórych miejscach ma 8 metrów głębokości.