Na sygnale Sucha Beskidzka

Strażacy w Babiogórskim Parku Narodowym

W sobotnie popołudnie mieszkańcy Zawoi i Skawicy mogli obawiać się, że w jednej z tych wiosek doszło do dużego pożaru. Przez obie na sygnałach pędziły wozy strażackie. Z czasem okazało się, że to tylko ćwiczenia.

Strażacy ze wszystkich jednostek ochotniczych działających na terenie zawojskiej gminy zostali wysłani do Zawoi Barańcowej. Na terenie Babiogórskiego Parku Narodowego doszło do pożaru lasu. Sytuacja była poważna, a wody w wozach strażackich niewiele. Zdecydowano się na wykorzystanie tej zgromadzonej w zbiorniku przy szkółce leśnej. Ciągnięto ją wężami rozwiniętymi na odległość kilometra. Rozstawione po drodze samochody pozwalały na jej przepompowywanie. Z czasem jednak ciśnienie zaczęło spadać. Zdecydowano się na użycie pomp, które wrzucono do przepływającego przez park potoku.

Gaszący pożar strażacy musieli jeszcze udzielić pomocy przypadkowej osobie. Ta uciekając przed zagrożeniem niefortunnie upadła i złamała nogę. Druhowie wynieśli poszkodowanego z lasu i prowizorycznie zabezpieczyli złamanie.

Autorem fotoreportażu jest Wojciech Ciomborowski

 

google_news