Po ośmiu latach, jak koszmar, powraca sprawa przyszłości Szkoły Podstawowej wraz z przedszkolem w Szarem. Władze gminne nie ukrywają, że z powodu nadmiernych wydatków na oświatę nie są w stanie dłużej utrzymywać placówki. Ale wójt gminy Milówka Robert Piętka zapewnia, że mimo to nie ma mowy o likwidacji szkoły.
W 2012 roku władze gminne rozważały połączenie szkoły w Szarem z placówką w Lalikach albo przekazanie jej Fundacji Elementarz z Katowic, która od wielu lat prowadzi szkołę w Soli Kiczorze. Wówczas mieszkańcy mocno się zbuntowali i szkoła w Szarem pozostała bez zmian. Ale kilka dni temu w Szarem gruchnęły wieści, że placówka ma zostać zlikwidowana lub przekazana Fundacji Elementarz. We wtorek (11 lutego) zorganizowano spotkanie mieszkańców z władzami gminnymi.
Wójt Robert Piętka poinformował, że temat przyszłości placówki w Szarem pojawił się na początku tego roku.
– Niestety, końcem 2019 roku okazało się, że z powodu rządowych decyzji o obniżeniu podatku PIT z 18 do 17 procent i wprowadzenia „zerowego” PIT-u dla osób do 26. roku życia do naszego budżetu wpłynęło o 750 tysięcy złotych mniej z udziału w tym podatku. Sytuacja finansowa gminy nie jest dobra. Rocznie do oświaty dokładamy z budżetu gminy 5-6 milionów złotych, a ja nie chcę być grabarzem gminy. Nie chcemy likwidować szkoły ani przedszkola, ale przekazać je do prowadzenia Fundacji Elementarz. Z naszych wyliczeń wynika, że pozwoliłoby to gminie zaoszczędzić rocznie 400 tysięcy złotych. Przekazanie szkoły dla fundacji czy stowarzyszenia jest możliwe, gdy szkoła ma nie więcej jak 70 osób, a placówka w Szarem spełnia te kryteria – powiedział wójt.
Przewodniczący Rady Gminy Krzysztof Kamiński zaznaczył, że obecnie w szkole w Szarem jest 34 uczniów i 26 przedszkolaków.
– Uczniów nie ma w ogóle w klasach pierwszej, drugiej i czwartej. W klasie trzeciej jest ich ośmiu, w piątej czterech, w szóstej siedmiu, w siódmej jedenastu, a w ósmej czterech – wyliczył przewodniczący.
Mieszkańcy nie ukrywali, że są zaskoczeni i mają mnóstwo obaw co do propozycji wójta. Wielu z nich podkreślało, że szkołę wybudowali ich dziadkowie w czynie społecznym.
– Dlaczego gminie się nie opłaca, a będzie fundacji? Może trzeba sprawdzić propozycje innych fundacji czy stowarzyszeń, które zaproponują lepsze warunki? Nasi nauczyciele (jest ich jedenastu na etacie w Szarem – przyp. red.) nie mają poczucia bezpieczeństwa. Stracą swoje prawa z karty nauczyciela i nie dość, że będą musieli więcej pracować, to jeszcze mniej zarobią, mając mniejszą podstawę i tracąc część dodatków. Co będzie, gdy nauczyciele zrezygnują? W roku szkolnym 2020/2021 do pierwszej klasy w Szarem przyjdzie sześcioro dzieci, ale w 2021/2022 już dwanaścioro. Mamy obawę co do przejścia pod fundację, bo nie wiemy wielu rzeczy. Szkoda, że na spotkanie nie przybył nikt z przedstawicieli fundacji, aby nam przedstawić szczegóły – zaznaczyli mieszkańcy.
– Po przejęciu przez Fundację Elementarz nauczyciele mogą na początku mniej zarobić, ale fundacja pisze różne projekty, dzięki którym jest szansa, iż sobie dorobią. Jeszcze raz podkreślam, że nie chcemy likwidować szkoły. Wydaje nam się, że takie rozwiązanie to „miękkie lądowanie” dla szkoły. Można zresztą pojechać do Soli Kiczory i zobaczyć, jak fundacja prowadzi tam szkołę – stwierdził wójt.
Mieszkańcy wspólnie z samorządowcami ustalili, że w najbliższym czasie dojdzie do kolejnego spotkania zaproszonych rodziców, nauczycieli i samorządowców, na którym przedstawiciele Fundacji Elementarz przedstawią swoje plany wobec szkoły w Szarem. Czasu jest mało, bo do końca lutego Rada Gminy Milówka musi zdecydować, czy przekaże szkołę fundacji, czy też nie.
Przekażą, muszą przekazać, rachunek ekonomiczny. Czy będzie lepiej? – wątpliwe. Wójt będzie miał lepiej bo pozbędzie się “strupa”. Fundusze na prowadzenie szkoły nie mogą się opierać na niepewnych projektach i “dorobieniu” prze Fundację jak to widzi nie u siebie wójt. Smutna rzeczywistość, że prawie wszystkie gminy muszą dopłacać do edukacji i niektóre nie fundują “miękkiego lądowania” ale zamykają filie, placówki.