Wydarzenia Bielsko-Biała

Drastyczne zbrodnie sprzed lat: To nie był mój syn!

W tym cyklu prezentujemy historie oparte na sądowych aktach spraw zakończonych prawomocnym wyrokiem z ostatniego półwiecza. Wszystkie wydarzyły się w naszym regionie. Opisywane wydarzenia są na tyle drastyczne, że ich lektura nie jest przeznaczona dla dzieci oraz czytelników o słabszych nerwach.

Nóż jest najczęściej wykorzystywanym narzędziem zbrodni podczas nagłych awantur. Z reguły trzymany dłonią sprawcy rani raz, czasem dwa. Tym razem było inaczej. Ofiara miała aż 23 rany kłute i gołym okiem widać było, że ten, który zadał tyle ciosów działał w amoku.

– To nie był mój syn! To nie był jego wzrok, coś w niego wstąpiło! – tłumaczyła śledczym, z wielkim przejęciem w głosie, Monika O. – Mówił: „Mamusiu nie będziesz już więcej cierpiała, ani się nie będziesz musiała martwić”. To straszne. Nie powiem, co więcej robił i co mówił…

Był maj 2016 roku, nad ranem. Właśnie o tej porze Monika O., matka 17-letniego Sebastiana, składała zeznania. Zaledwie kilka godzin po tym, jak w domu jej znajomego, w małej miejscowości niedaleko Szczyrku, doszło do tragedii.

Tej nocy policjanci z komendy w Szczyrku nie mogli zaliczyć do najszczęśliwszych. Przez parę godzin był spokój i już wydawało się, że tak pozostanie do końca służby, kiedy kilkanaście minut po 3.00 dyżurny odebrał telefon. Dzwoniła kobieta. Była nią  Monika O. Przerażonym głosem usiłowała wytłumaczyć, że właśnie ktoś groził jej nożem.

„Na miejscu zobaczyliśmy w przedpokoju zgłaszającą” – napiszą później w raporcie policjanci. – „Miała rany cięte w okolicach nosa i szyi. Oświadczyła, że jej nietrzeźwy syn, Sebastian, miał spożywać alkohol z nią i jej znajomym, Arturem S., do którego przyjechała z synem w odwiedziny. Później poszła spać, a około trzeciej obudził ją syn przyciskając nóż do gardła, wykrzykując przy tym, cytat: „zabiję cię, jeśli…”. Tutaj przerywamy cytowanie wypowiedzi Sebastiana S. z powodu jej wulgarności, wyjaśnijmy tylko, że chodziło mu o pewną czynność seksualną.

– Syn wygadywał straszne rzeczy – powie już podczas składania zeznań w sądzie Monika O. – Bałam się, więc złapałam za ten nóż, za ostrze, wyrwałam go i rzuciłam w kąt pokoju, a sama zaczęłam uciekać. Gdy wybiegałam z domu zobaczyłam leżącego w korytarzu znajomego, Artura S.

Mężczyzna leżał na brzuchu z głową zwróconą w lewą stronę i nie dawał oznak życia. Z szyi obficie płynęła mu krew. Tak opisali widok policjanci, kiedy skończyli już przepytywać Monikę O. i weszli dalej do mieszkania. W środku zastali też syna Moniki, Sebastiana. Chłopak spał w najlepsze na kanapie. A kiedy został już rozbudzony i zapytany, co się stało, oświadczył, że nic nie pamięta, bo wujek Artur dał mu dopalacze.

Drobiazgowe śledztwo pozwoliło ustalić, że kiedy Monika O. poszła spać, jej syn nadal pił alkohol z Arturem S. W którymś momencie doszło między nimi do awantury i chłopak sięgnął po nóż i zadał Arturowi S. 23 ciosy nożem w klatkę piersiową, szyję i okolice barków.

Prokuratura żądała dla sprawcy 25 lat pozbawienia wolności. Sąd uznał jednak, że właściwą karą będzie 15 lat odsiadki. Tak, czy inaczej jedna chwila sprawiła, że młody człowiek pozbawił życia ofiarę i zniszczył własne. I nawet nie pamiętał, dlaczego…

google_news
2 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
B-S
B-S
4 lat temu

Niestety są ludzie którym zależy na rozpinany młodzieży

Hermenegilda
Hermenegilda
4 lat temu

Należy zadać pytanie dlaczego “ofiara” matka spożywała alkohol z nieletnim synem. Zapewne nie pierwszy raz. Jeśli nadal będą prezentowane podobne opisy, jest propozycja aby w podpisie zamiast Kuba Jarosz było Kuba Rozpruwacz.