Bielsko-Biała Na sygnale

Szczyrk: Czekał na właściciela i zamarzał

W niedzielę, 4 lutego, ratownicy Grupy Beskidzkiej GOPR zaliczyli nietypową interwencję. Turyści zaalarmowali ich, że na Hali Skrzyczeńskiej znajduje się wyczerpany i zmarznięty pies.

Pies wyglądał jak siedem nieszczęść. Leżał i cały był oblepiony śniegiem. Na dodatek nie chciał się ruszyć, choć narciarze chcieli go sprowadzić na dół. Goprowcy też są znani ze swojego uporu podczas akcji ratowniczych, więc i tym razem znaleźli skuteczne rozwiązanie. – Kiełbasa czyni cuda – żartują. Psa sprowadzili do goprowskiej dyżurki, napoili i nakarmili. Po rozpowszechnieniu informacji o zgubie, szybko też znalazł się jej właściciel. Na jego widok pies zamerdał ogonem.

google_news