Kultura i rozrywka Sucha Beskidzka

Szumiał jawor, szumiała osika

Fot. Wojciech Ciomborowski

W ostatnich latach pogoda nie była łaskawa dla organizatorów jednej z największych imprez folklorystycznych w Polsce, jaką jest Babiogórska Jesień. W tym roku wreszcie dopisała. A, że program artystyczny był nie tylko bogaty, ale i atrakcyjny, to do Zawoi Wilcznej ściągnęły tłumy.

Trzydniowa impreza rozpoczęła się piątkową konferencją naukową „Górale Babiogórscy w badaniach naukowców i podróżników z XIX i XX wieku”, a kilka godzin później w Galerii „Na Uciechę” odbył się wernisaż pokonkursowej wystawy rzeźby babiogórskiej, połączony z prezentacją prac wybitnej, choć przez lata nierozumianej zawojskiej artystki – Doroty Lampart. Tłumy mieszkańców wioski, ale także turystów zaczęły zjeżdżać do Wilczej w sobotnie wczesne popołudnie. Niczym kibice dopingujący kolarzy ustawili się wzdłuż drogi wiodącej w kierunku Czatoży. Tyle tylko, że nie wypatrywali cyklistów, lecz górali sprowadzających owce z hali. Jak co roku przez bacami i juhasami oraz pędzonym przez nich stadem szli muzycy. Zwierzęta nie paliły się do wejścia do koszaru. Juhasi swoimi metodami zagonili je jednak do niego i zaczęło się widowiskowe dzielenie stada. Tyle tylko, że zżyte ze sobą owce ani myślały tracić z oczu swoich koleżanek. W efekcie każda, która została oddzielona od stada robiła co w jej mocy, by wrócić do reszty zwierząt.

Po widowiskowym pokazie przyszła pora na oficjalne otwarcie Babiogórskiej Jesieni, a to nie mogło się odbyć bez chóralnego odśpiewania przez zespoły regionalne nieformalnego hymnu górali beskidzkich „Szumi jawor, szumi”. Po nim na scenie prezentowały się kolejno zespoły z Juszczyna, Zawoi, Myślenic, ale także dudziarze ze Słowacji oraz grupa z Austrii. Z myślą o dzieciach zorganizowano warsztaty bibułkarskie, plastyczne, a chętni mogli z bliska zobaczyć jak wyrabia się fujarki pasterskie. Wieczorem nieprzebrane tłumy zjawiły się pod sceną. Magnesem okazały się Besquidians i gwiazda wieczoru – Enej, a po ich koncertach bractwo Zbójników spod Babiej Góry, które wcześniej prezentowało pasterskie obyczaje przyjęło w swój poczet nowych członków.

Niedziela również upłynęła pod znakiem koncertów, na początek tych bardziej regionalnych, a wieczorem Body Mind Relation i przyjaciele oraz Juzyna uraczyli przybyłych swego rodzaju muzyką filmową, prezentując utwory z wystawionego niedawno w Zawoi Mosorne spektaklu plenerowego „Pamiętnik Babiej Góry”. I był to ostatni akcent Babiogórskiej Jesieni, której patronowała „Małopolska Kronika Beskidzka”.

Autorami fotoreportażu są Wojciech Ciomborowski i Michał Sośnicki

navigate_before
navigate_next

google_news