Blisko miesiąc kibice Tempa Białka czekali na wygraną swoich ulubieńców. Ostatni raz podopieczni Krzysztofa Wądrzyka triumfowali 1 października, pokonując u siebie Zatorzankę. Potem zanotowali dwa remisy (z Narożem Juszczyn i KS Chełmek) oraz dwie wyjazdowe porażki z Niwą Nowa Wieś oraz Victorią 1918 Jaworzno.
– Pora na przełamanie. Trzeba wreszcie wygrać – mówił w sobotę Mariusz Bielarz, obrońca Tempa, śledząc derbowy pojedynek Halniaka Maków z Narożem Juszczyn. Presja zmierzenia się z Zagórzanką była tak duża, że nie zwracano uwagi na szalejącego orkana Grzegorza, choć i rywale palili się do gry.
Gospodarze od razu rzucili się do zdecydowanych ataków, by aby przez moment zamykający stawkę goście mogli pomyśleć, że mogą wywieźć z Białki choćby punkt. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Z rzutu wolnego ni to dośrodkowywał, ni to strzelał Paweł Kozieł i tempo wyszło na prowadzenie. Potem gospodarze nieco się zdekoncentrowali i kilka okazji do podwyższenia wyniku uciekło, ale w 37 min. Mateusz Balcer już nie zmarnował podania od Michała Puzika. I dobrze się stało bo po chwili rywale pokusili się o kontaktowego gola, a gdyby nie gol Balcera to byłaby to bramka dająca Zagórzace remis i kto wie jak wtedy wyglądałaby druga połowa. A tak okazała się dla białczan spacerkiem. W 55 min. na strzał zza pola karnego zdecydował się Łukasz Rupa i zrobiło się znowu bardzo spokojnie, a kiedy na 4:1 podwyższył Michał Puzik stało się jasne, że trzy punkty na bank zostaną w Białce. Gospodarze jednak nie zwalniali –nomen omen- tempa i zostali nagrodzeni. Filmowej urody strzałem popisał się Karol Jędrzejczyk, a wynik na minutę przed upływem regulaminowego czasu gry ustalił Grzegorz Pacyga
Tempo Białka – Zagórzanka Zagórze 6:1 (2:1)
Tempo: Koper – Bielarz, Bryła, Mentel (78′ Ł. Balcer), Urbański (78′ Drobny) , Puzik (85′ Murzyn), Pacyga, Rupa, Kozieł, M. Balcer (65′ Wróblewski), Szymoniak (10′ Jędrzejczyk)
Autorem fotoreportażu jest Wojciech Ciomborowski
